Monumentalna zbrojownia z obozu legionowego w Novae (Bułgaria) została po kilkuset latach zmieniona w magazyn zboża. O nowych ustaleniach dotyczących tego obiektu opowiadają PAP archeolodzy z Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu.
Na monumentalną kamienną konstrukcję archeolodzy natknęli się już kilka lat temu w Novae (Bułgaria), na terenie dawnego obozu legionowego należącego do rzymskich żołnierzy I Legionu Italskiego. W ubiegłym roku ustalili, że był to arsenał - zbrojownia. Tegoroczne wykopaliska umożliwiły poznanie późniejszej historii budowli.
Budowla była olbrzymia, zajmowała ok. 1800 m2. Wzniesiono ją w 1. połowie II w. Jej podstawę stanowiło sześć monumentalnych prostokątnych filarów ustawionych w dwóch rzędach. Wykonano je z precyzyjnie dopasowanych, sześciobocznych bloków wapiennych. W ocenie badaczy jest to najbardziej monumentalny budynek, odkryty na terenie wszystkich znanych obozów legionowych nad Dunajem.
"W końcu IV w. n.e. konstrukcję przebudowano i wtedy też zmieniła ona swą funkcję. Zamiast katapult, onagrów czy balist zaczęto w jej wnętrzu przechowywać zboże i inne produkty spożywcze, niezbędne do utrzymania stacjonującego tu legionu" - powiedziała PAP kierownik Międzynarodowej Interdyscyplinarnej Ekspedycji Archeologicznej "Novae" Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu, dr Elena Klenina. Badania prowadzone są we współpracy z Instytutem Archeologii Bułgarskiej Akademii Nauk.
Wewnątrz budynku archeolodzy znaleźli liczne zabytki, m.in. ponad sto monet z brązu. Wybito je w pierwszej ćwierci IV w. n.e. Kilkanaście egzemplarzy pochodzi z czasów cesarza Liciniusza I (308-324 lata n.e.).
Szczególną uwagę archeologów zwróciła jednak wapienna rzeźba głowy, przedstawiająca synkretyczne bóstwo - Dionizosa-Sabaziosa. "Warte odnotowania jest niezwykle subtelne wykonanie tej rzeźby. Brodatą twarz bóstwa o łagodnym spojrzeniu charakteryzuje bardzo delikatny uśmiech. Postać bóstwa wieńczy charakterystyczne, stylizowane nakrycie głowy" - opowiada dr Klenina. Jak dodaje dr Andrzej B. Biernacki - archeolog, od lat zaangażowany w prace w Novae - znalezisko może świadczyć o przybyciu do Novae osadników z odległych rejonów. Od strony artystycznej rzeźba wykazuje bowiem wyraźne wpływy małoazjatyckie z elementami greckiej sztuki okresu archaicznego. Naukowcy szacują, że zabytek pochodzi z I-II w. n.e.
Archeolodzy zwrócili uwagę na nietypowy element wchodzący w skład jednego z murów. Chodzi o wtórnie użytą dolną część postumentu pod posąg z napisem greckim dotyczącym działalności legionu stacjonującego w Novae. "To jedyne świadectwo bezpośredniego udziału Legionu I Italskiego w obronie życia i majątku mieszkańców Dionysopolis (dzisiaj Balchik na Morzem Czarnym) w okresie rządów cesarza Gordiana III. Inskrypcja jest pierwszym i jak dotychczas jedynym źródłem historycznym świadczącym o takim zbrojnym udziale Legionu I Italskiego w tym rejonie" - dodaje Klenina. Pierwszy fragment tego bloku archeolodzy odkryli kilka lat temu.
Potężna budowla magazynowa funkcjonowała w Novae do końca V w. n.e. Konstrukcje tego typu Rzymianie określali mianem horreów. Naukowcy szacują, że w samym Rzymie podobnych budowli było nawet kilkaset. Były rozsiane po całym terenie Cesarstwa Rzymskiego, ale archeolodzy znajdują je nieczęsto.
O tym, że arsenał w Novae zmieniono w horreum, przekonała badaczy zmiana wewnętrznego rozplanowania. Na początku IV w. zabudowano przejazdy pomiędzy monumentalnymi prostokątnymi filarami i wzniesiono dodatkowo dwanaście nowych filarów kamienno-ceglanych. Budynek uległ zniszczeniu pod koniec V w. podczas silnego trzęsienia ziemi - archeolodzy odkryli zwalone sklepienia kolebkowe wykonane z kamieni i cegieł w technice muru mieszanego (tzw. opus mixtum).
Szymon Zdziebłowski
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.