Wyobraźmy sobie dowolny podręcznik, w którym kilkanaście procent informacji jest nieprawdziwych...
Jakiś czas temu na Twitterze ukazało się stare, mające około 25 lat zdjęcie, na którym widać znanego polityka pijącego alkohol z grupką rosłych, łysych młodzieńców.
Niektórzy z tych młodzieńców na ubraniach mieli znaki jednoznacznie kojarzące się z niemieckim nazizmem, jeden z nich wyciągał prawą rękę w charakterystycznym hitlerowskim pozdrowieniu. Kontekst był jasny. Polityk jest kryptonazistą, człowiekiem, który dzisiaj chodzi w ładnie skrojonych garniturach, ale w rzeczywistości pod błękitną nosi brunatną koszulę.
Tyle tylko, że to zdjęcie było nieprawdziwe. Postać polityka została w nie wmontowana. Tło zdjęcia, czyli grupka młodzieńców, zostało zrobione trzy lata wcześniej (a nie ponad 25) i to nie w Polsce, tylko w Niemczech. Polski polityk nigdy nie spotkał osób, z którymi był na wspomnianym zdjęciu. Sprawdzenie tych informacji zajęło kilka minut, ale sprawdziło niewielu. Wielu zdjęcie chętnie udostępniało i komentowało. Wśród tych wielu byli także inni politycy. Ludzie, którzy powinni się odznaczać szczególną ostrożnością w doborze informacji.
Jak to jest, że nie chce nam się sprawdzić? Nie chcemy wiedzieć? Przecież dzisiaj, jak nigdy wcześniej, mamy ku temu narzędzia. Tym narzędziem jest internet. A urządzeniem dostępowym chociażby telefon, który każdy z nas ma w kieszeni. A jednak z tego urządzenia i narzędzi zwykle nie korzystamy. Bo nie wiemy jak? Nie wierzę. My po prostu nie uważamy, że przykładanie ręki do kłamstwa jest czymś złym. My wciąż uważamy, że w internecie wolno więcej, że ten internetowy świat jest taki trochę na niby, z przymrużeniem oka. I tak szerzą się w internecie bzdury o szczepionkach, o płaskiej Ziemi, o dzikach, o wycince rezerwatu, o GMO czy wiele, wiele innych. Czytamy to i… bezrefleksyjnie udostępniamy, okłamując kolejnych czytających. Ci kolejni nie uznają za stosowne sprawdzić. Po prostu puszczają dalej.
Uważam, że największym wyzwaniem, jakie stoi dzisiaj przed edukacją, jest przekonanie młodego człowieka, że warto żyć w prawdzie. Że warto z gąszczu informacji wyławiać tylko te prawdziwe. Z badań wynika, że od kilku do kilkunastu procent informacji znajdujących się w mediach społecznościowych to wiadomości nieprawdziwe. One rozchodzą się o 70 proc. lepiej niż prawdziwe. Dlaczego? Także dlatego, że są atrakcyjniejsze. Kłamstwo zawsze jest bardziej kolorowe.
Dlaczego to wszystko takie ważne? Przyszłość zależy w dużej mierze od edukacji i poziomu wykształcenia kolejnych pokoleń. A teraz wyobraźmy sobie dowolny podręcznik, w którym kilkanaście procent informacji jest nieprawdziwych. Jaka czeka nas przyszłość?
Ekspert o Starship: loty, podczas których nie wszystko się udaje, są często cenniejsze niż sukcesy
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.