Islandzki wulkan pod lodowcem Eyjafjallajoekull, od ponad półtora miesiąca wyrzucający pył, który utrudnia transport lotniczy, zmniejsza aktywność - poinformował w niedzielę przedstawiciel islandzkich służb meteorologicznych.
Według niego od początku weekendu z jego krateru nie wydobywa się ani pył ani lawa, a chmura, która nadal przedostaje się do atmosfery, składa się tylko z pary wodnej.
Rzecznik ostrzegł jednak, że "jest jeszcze za wcześnie, by oficjalnie ogłosić zakończenie erupcji". Dodał, że na miejscu są eksperci, którzy zbadają krater. Podkreślił również, że fakt, iż obecnie aktywność wulkanu mogła się zakończyć nie oznacza, że nie dojdzie do nowych erupcji.
Na Islandii jest ponad 30 wulkanów, które uaktywniają się w różnych warunkach.
Od połowy kwietnia pył wulkaniczny z islandzkiego wulkanu utrudniał ruch lotniczy nad Europą. Obawiano się, że może doprowadzić do uszkodzenia samolotów.
Zakłócenia spowodowane przez człowieka mają znacznie szerszy wpływ, niż wcześniej sądzono.
Dokumnent wskazuje m.in na wyzwania wynikające ze skutków innowacji.
Zwłaszcza niebezpieczne są matki, które bronią swojego potomstwa.
Hiszpańsko-australijski zespół opracował pionierską metodę rozkładu plastikowych śmieci.
Odkryte w Alpach i Arktyce mikroorganizmy potrafią rozkładać plastik w niskich temperaturach.
Do substancji perfluoroalkilowych (PFAS) zaliczane są tysiące syntetycznych związków chemicznych.