Geny nie mówią wszystkiego o człowieku. Informacja w nich zapisana odpowiada mniej więcej za połowę naszych cech. Co dzisiaj można powiedzieć o człowieku, mając do dyspozycji jego DNA?
Odpowiedź na postawione powyżej pytanie może być zaskakująca. Mając do dyspozycji pełne DNA, nie można o człowieku powiedzieć prawie nic. Geny odpowiadają za to, jacy jesteśmy, jedynie w połowie. W DNA nie ma informacji np. o tym, jak się odżywiamy. A to kluczowe nie tylko dlatego, że od diety zależy wygląd, ale także zdrowie. W kodzie genetycznym nie ma także informacji o tym, czy o siebie dbamy. Czy np. myjemy zęby, czy jako dzieci siedzimy prosto przy stole (krzywy kręgosłup) i czy uprawiamy sport. A te rzeczy wpływają na kondycję, a pośrednio także na wygląd. Znajdując na miejscu zbrodni materiał genetyczny (np. włos, kawałek naskórka czy resztki śliny na niedopałku papierosa), nie potrafilibyśmy wyrysować obrazu podejrzanego. I to z wielu powodów.
Rudzi mają pierwszeństwo
Pierwszy powód jest taki, że choć genom człowieka jest rozszyfrowany, nie całkiem jest zrozumiany. Poszczególne cechy (kolor włosów, karnacja, sylwetka, ale także podatność na różne choroby) są w większości przypadków zapisane w różnych miejscach kodu genetycznego. Jest za nie odpowiedzialnych kilka genów. Niektóre z nich wzmacniają prawdopodobieństwo zaistnienia jakiejś cechy, inne obniżają. Nawet gdybyśmy znali wszystkie miejsca, gdzie dana cecha jest zapisana (a zwykle nie znamy), nawet gdybyśmy rozumieli, jakie są zależności, jak współdziałają poszczególne geny (a o tym nie mamy zwykle bladego pojęcia), moglibyśmy poszczególne cechy określić jedynie z pewnym prawdopodobieństwem. Nie ma problemu, jeżeli prawdopodobieństwo jakiejś cechy można określić na np. 90–95 proc. A co z sytuacjami, w których prawdopodobieństwo określa się na 50 proc. albo jeszcze mniej?
Dodając do tego fakt, że w połowie określają nas nie geny, a środowisko, wychowanie i otoczenie, sprawy mocno się komplikują. Problem doskonale obrazuje przykład określania koloru włosów. Do niedawna na podstawie analizy DNA, z sensownie wysokim prawdopodobieństwem, można było określić jedynie osoby, które miały rude włosy. Cecha rudych włosów jest po prostu kodowana nieporównywalnie bardziej jednoznacznie niż cecha włosów blond czy kruczoczarnych. Oczywiście czym więcej wiemy o tym, jak poszczególne geny ze sobą współdziałają, tym więcej jesteśmy w stanie z nich wyczytać. Kilkanaście dni temu w czasopiśmie „Human Genetics” pojawił się artykuł, którego współautorami byli naukowcy z Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie na temat właśnie określania koloru włosów na podstawie analizy DNA.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ekspert o Starship: loty, podczas których nie wszystko się udaje, są często cenniejsze niż sukcesy
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.