Zanim w Polsce powstanie pierwszy odwiert gazu łupkowego na skalę przemysłową, trzeba zmienić przepisy - środowiskowe, geologiczne, wodne czy związane z wywłaszczaniem nieruchomości - informuje "Rzeczpospolita".
Eksploatacja tego paliwa wymaga spełnienia wielu warunków. I tak na terenie większości rezerwatów, parków narodowych czy obszarów chronionych w Polsce obowiązuje zakaz wydobywania kopalin. Do tego dochodzą kłopoty przy uzgadnianiu inwestycji choćby z chronionymi unijnymi regulacjami obszarami Natura 2000.
Kolejne ograniczenia wynikają z planów zagospodarowania przestrzennego. Szybkiej zmiany wymaga też prawo wodne oraz geologiczne i górnicze. Żadne z nich nie reguluje procesu wydobywania gazu z łupków, czyli wtłaczania wody z chemikaliami pod ziemię.
Pytani przez gazetę eksperci nie mają wątpliwości, że zmiany tak dużej liczby przepisów najlepiej dokonać za pomocą specustawy.
Zakłócenia spowodowane przez człowieka mają znacznie szerszy wpływ, niż wcześniej sądzono.
Dokumnent wskazuje m.in na wyzwania wynikające ze skutków innowacji.
Zwłaszcza niebezpieczne są matki, które bronią swojego potomstwa.
Hiszpańsko-australijski zespół opracował pionierską metodę rozkładu plastikowych śmieci.
Odkryte w Alpach i Arktyce mikroorganizmy potrafią rozkładać plastik w niskich temperaturach.
Do substancji perfluoroalkilowych (PFAS) zaliczane są tysiące syntetycznych związków chemicznych.