Odkrycie przemawia za większymi szansami na istnienie w przeszłości życia na Czerwonej Planecie.
To pierwsze tak silne dowody na istnienie planety na orbicie biegunowej układzie podwójnym.
Wskazują one na wulkaniczną przeszłość planety, co ma ogromne znaczenie dla poszukiwań śladów życia.
Jedno mrugnięcie to dla nich 20 metrów, na których wiele może się wydarzyć.
Istotny jest zarówno rodzaj utworów, jak i poziom decybeli w kabinie pojazdu.
Eh, to skrzywienie zawodowe p. Redaktor Kociszewskiej. Nim otwarłem wiadomość, a już przeczytałem "lida" o czym jest, od razu mnie napadło pytanie, czy będzie komentarz "od redakcji". Otwarłem, i jest. :)
Ale dobrze. Pytań nigdy za dużo. Szczególnie w kwestii zdrowia.
Ja tylko się zastanawiam, co by powiedziały różne medyczne korporacje i samorządy w czasach Potopu na leczenie Kmicica poharatanego przez Wołodyjowskiego (a może postrzelonego z krócicy przez zdrajcę księcia Bogusława Radziwiłła) przez Oleńkę (a może wachmistrza Sorokę, już nie pamiętam) chlebem zagniecionym z pajęczyną? Jak wiadomo, też nie zawsze skutecznym.
Czy też by, nie znając mechanizmu działania leku, chciały zabronić jego stosowania? Przecież wtedy już było by po Kmicicu, a wtedy nie było by komu (czyli Babiniczowi) rozsadzić kolubryny generała Millera, więc było by po Jasnej Górze, po ślubach jasnogórskich króla Kazimierza, a w końcu i po ... Polsce (zwanej wtedy Koroną). Rozdrapanej jak postaw czerwonego sukna między hordy szwedzkiego Karola Gustawa, moskiewskiego Chowańskiego i kozackiego Chmielnickiego. Dalszych skutków nawet nie ma sensu sobie wyobrażać ...
Notabene, dziś taki ciąg przyczyn nauka, która wszystko musi nazwać i poszufladkować, zwie "efektem motyla".
Bo wydawało mi się, że pisałam po prostu o SKUTECZNOŚCI? Większej niż placebo?
Mechanizm działania to kwestia o tyle istotna, że część osób wskazuje na zagrożenia duchowe w związku z homeopatią. O tym nie pisałam - nie mam do tego przekonania. Niemniej: jeśli byłoby wiadomo, jaki jest mechanizm działania, to oskarżenie by odpadło.
Jeśli homeopatia jest skuteczna bardziej niż placebo, niech to wykaże. Jak każda nowa metoda.
Po pierwsze proszę się zapoznać ze stanowiskiem Naczelnej Rady Lekarskiej! Homeopatia to kpiny z medycyny - to od strony naukowej.
Po drugie, czy twórcy portalu są głusi na głos egzorcystów i innych specjalistów od zagrożeń duchowych, którzy zdecydowanie odradzają homeopatię, opierając się na doświadczeniu ludzi poszkodowanych duchowo przez nią?
"Dzieci leczone homeopatycznie rzadziej chorują, uzyskują lepsze wyniki w nauce i lepiej się rozwijają pod względem fizycznym" Odpowiem słowami Pisma św: "Cóż to za korzyść dla człowieka, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł!". Czy zdrowie za wszelką cenę...? Nawet za cenę stosowania metody rodem z okultyzmu??? Gdzie jest nasza wiara i w co?
zacytuję chociażby fragment z licznych artykułów:
"Homeopatia rozpoczyna się od okultyzmu i kończy się również na nim (...) Chrześcijanie powinni być świadomi, że opiera się ona na fałszywych i niebiblijnych zasadach i zwodzi swych zwolenników (ks. Daroszewski, Leczenie podobnym czy zwodzenie niewiadomym?, "Nie z tej ziemi", 1999, nr 100, s. 64). Warto odwołać się w tym momencie do Katechizmu Kościoła Katolickiego: Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągnąć nadnaturalną władzę nad bliźnimi - nawet w celu zapewnienia mu zdrowia - są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności (tzn. są grzechem ciężkim) (KKK, 2117). Ponadto, zwraca się uwagę na ezoteryczność (odwołanie do wiedzy tajemnej) tego rodzaju metody leczenia, przejawiające się z jednej strony traktowaniem przez homeopatów leku jako fetyszu czy talizmanu odsyłającego do siły wyższej, z drugiej zaś na odwołaniu się do medium spirytualistycznego w poszukiwaniu nowych leków (por: o. Posacki, Encyklopedia "Białychplam", t. VII, s. 63-64). Literatura ezoteryczna jasno dowodzi, że nie są tam [w akupunkturze i homeopatii] wykorzystywane siły naturalne, ale istoty duchowe. Poddając się takim terapiom, otwieramy wrota tym istotom (dr Maria Meyer z Uniwersytetu w Hannowerze, wykład wygłoszony 28.04.1999 r. na ATK)."
http://adonai.pl/zagrozenia/?id=8
Mam wrażenie że krytycy homeopatii SAMI wymyślili sobie nieco operetkowy obiekt do potępiania, wyśmiewania, podważania (np... drogą homeopatię).
Nie zadają sobie trudu żeby odróżnić homeopatię - zjawisko medialne od homeopatii - zjawiska handlowego, czy od homeopatii - żródła zagrożeń duchowych, a w końcu homeopatii - przedmiotu naukowych eksploracji z dowodami za lub przeciw włącznie.
Wiele tekstów jest, niestety, jakby na zamówienie.
O ignorancji publicystów powyżej świadczy choćby bezrefleksyjny zwrot o stosowaniu leku homeopatycznego zamiast zwykłego lub..."że leki homeopatyczne są skuteczne"...(skuteczne może być LECZENIE homeopatyczne!) oraz odkrycie, że jednak warto odróżnić homeopatyki od ziół (w końcu), i że jest powód by te pierwsze deprecjonować, a drugie nie.
Czyż leczenia ziołami nie dołączano niegdyś do czarów, na doczepkę, jak dziś homeopatii?
Nastąpiło pomieszanie kompetencji.
Nawet specjaliści od zagrożeń duchowych publicznie ferują wyroki w dziedzinie chemii, fizyki, farmacji. Obawiam się, że występują na takiej scenie obrotowej, na której ucierpi nie tylko ich autorytet. Wskutek ich zapału i nadgorliwości, wkrótce w Szatana będzie wierzyć tylko "grupka psycholi".
Może niech zainteresują się językiem współczesnych fizyków, bo język homeopatów to przy tym fraszka. Specjaliści specjalistom zgotowali ten los. Konfrontacja ze stanem nauki dziś nie będzie łatwa, a stosy będą trzymane raczej "na małym płomieniu". Dopóki do tematu nie dorwie się znów Świeżo Nawrócony.
Substancje homeopatyczne (oby nie zniknęły z aptek) mogą stać się lekami dopiero w trakcie leczenia homeopatycznego pod kierunkiem wykształconego lekarza. A nie ma przymusu ich kupowania!?
Niechże publicysta z zawodu nie ocenia metodyki lekarza z zawodu lub częściej używa słów: może, prawie, chyba.
która wystosowała w tej sprawie apel do parlamentu i ministra zdrowia.
"Nazwa produkt leczniczy wprowadza pacjenta w błąd. Jeśli produkty homeopatyczne mają charakter leczniczy, powinny przejść
procedurę jak inne produkty tego typu. Jeśli taka procedura nie jest zasadna, bądź nie jest możliwa do przeprowadzenia, produkt leczniczy homeopatyczny nie powinien być objęty zapisami Prawa farmaceutycznego" - czytamy w stanowisku NRL.NRL ocenia negatywnie stosowanie homeopatii przez lekarzy. Podkreśla, że jest coraz więcej dowodów, iż homeopatię należy zaliczać do tzw. medycyny alternatywnej,która "proponuje stosowanie bezwartościowych produktów o niezweryfikowanym naukowo działaniu". W ocenie Rady lekarze, organizacje lekarskie, uczelnie medyczne, które popularyzują homeopatię, działają w sprzeczności z Kodeksem Etyki Lekarskiej.
Nie jest to pierwsze krytyczne stanowisko NRL dotyczące homeopatii. Wcześniejsze zostało zaskarżone do UOKiK przez producentów produktów homeopatycznych. Oskarżyli oni Radę o naruszenie zasad wolnej konkurencji na rynku leków.
NRL to wyjątkowo mętna woda. Dlaczego tak sądzę? Wystarczy jedna rozmowa z Przedstawicielem Farmaceutycznym któregoś z koncernów i już wiadomo "komu to przeszkadza(ło)". Mądre koncerny jednak NIGDY oficjalnie, czy w reklamach nie potępiły homeopatii, mimo olbrzymich środków na reklamę i bezpośredniego w tym interesu. Dalekowzroczność godna podziwu. Lepiej posłużyć się autorytetem naukowców - niektórych.
Wracając do zamordyzmu - nikt nikogo nie zmusza do kupowania tych produktów!!!
Co więcej, już wiadomo, że rzecz opiera się na zaufaniu - nie da się sprawdzić co jest w kulkach. Ale to nie wystarczy naszym uszczęśliwiaczom.
Wyobraźmy sobie, że, w wyniku sejmowej arytmetyki, w bitwie o głosy (co tam badania...) dochodzi do skreślenia w/w środków z listy leków. Pacjent jednak życzy sobie nadal być leczony przez LEKARZA za pomocą kulek kupowanych dajmy na to w sklepach, bo w aptece pewnie nie będzie wolno. Z własnej woli i za własne pieniądze, bo mu pomaga i jest tanio.
Podnosi się korporacyjny wrzask działaczy, a w zaciszu sądów lekarzy homeopatów pozbawia się prawa wykonywania zawodu. Odwołanie rozpatrują biegli lekarze np. chirurdzy, dajmy na to ortopedzi, ale wynik jest przesądzony.
Przesadzam? Przestrzegam. Żyjemy i żyjmy nadal w wolnym kraju gdzie każdy z własnej, nieprzymuszonej woli tą wolność przyjmuje lub odrzuca.
Ignorantom na pohybel.
Trudno tutaj mówić o sugestii czy działaniu podświadomości-syn nie wiedział co się stało - po prostu przestał się bać.
Mam bardzo podobne doświadczenie z moim nastoletnim synem, którego w jego okresie niemowlęcym leczyłam u "wykształconego" lekarza homeopaty. Byłam wówczas wielką zwolenniczką homeopatii. Egzorcysta otworzył mi oczy i nikt mnie dzisiaj nie przekona do homeopatii.
"Nie bez znaczenia jest fakt, iż homeopatia powstała dzięki informacjom przekazanym Hahnemannowi podczas seansów spirytystycznych. Na marginesie dodajemy, iż był on także członkiem loży masońskiej.
A zatem tym, co skłania do odrzucenia homeopatii, jest nie tyle kwestią skuteczności czy też jej braku w procesie leczenia, ile jej okultystyczne konotacje.
Więcej:
http://adonai.pl/zagrozenia/?id=8
Popadanie w skrajności w dziedzinie zdrowia zawsze źle się kończy. Warto żyć zgodnie z naturą.
Współczuję przykrych doświadczeń z synem. Czy jednak egzorcysta dostatecznie zgłębił problem, który powstał, a nie poszedł na skróty pod nazwą HOMEOPATIA?
Chciałoby się podawać własne pozytywne przykłady, ale strach przed "konotacjami" powstrzymuje. U nas było akurat odwrotnie. Co z tego wynika? Mój nick jest trochę przewrotny...
Lepiej wyjaśniają to autorzy komentarzy, niż autorka, szkoda.
Z relacji bliskich mi osób mogę potwierdzić skuteczność tych leków.
Jeśli działa to po co to podważać na siłę? Kto ma w tym interes? Bo na pewno nie pacjenci.
skoro "placebo" to gdzie "zagrożenie duchowe"?
i jak "zagrożenie" to jakie "placebo"?
Dlaczego jedynie "leki" homeopatyczne do rejestracji nie muszą mieć badań klinicznych wykazujących skuteczność?
Bo nie mają prawa działać - jest to sam rozpuszczalnik. Jesli by teroia homeopatii była prawdziwa to nie było by mozliwe wykonanie tego specyfiku ze względu na nieistnienie idealnie czystego rozpuszczalnika - otrzymany specyfik byłby mieszaniną róznych rozcieńczeń róznych, nieznanych substancji czyli działanie aspecyfiku było by losowe.
Wiecej w artykule zamieszczonym w czasopiśmie "Służba zdrowia" 55-58/2006 z dnia 24 lipca 2006, ISSN 0137-8686
http://www.sluzbazdrowia.com.pl/pdf/3556_raport-homeopatia.pdf