Być może Manoppello – mała, nieznana dotąd nikomu, górska wioska we włoskiej Abruzji – stanie się wkrótce jednym z pielgrzymkowych centrów chrześcijańskiego świata.
Do tej pory pątnicy omijali to miejsce i przybywali do oddalonego o 30 kilometrów Lanciano, gdzie w IX stuleciu wydarzył się, potwierdzony XX-wiecznymi badaniami anatomopatologów, słynny cud eucharystyczny. W Manoppello przechowują tkaninę z wizerunkiem Jezusa, która – w opinii coraz większej liczby badaczy i ekspertów – jest zaginioną chustą św. Weroniki, płótnem pogrzebowym Chrystusa z jerozolimskiego grobu.
Jezus patrzy w serce
Z zamiarem odwiedzenia Manoppello kardynał Joseph Ratzinger nosił się od kwietnia ubiegłego roku. Na pogrzeb Jana Pawła II przyleciał wówczas do Rzymu kardynał Kolonii Joachim Meisner. 4 kwietnia udał się do Manoppello, gdzie w miejscowym sanktuarium kapucyńskim zobaczył odbite na płótnie oblicze Jezusa. Zrobiło ono na nim tak piorunujące wrażenie, że kiedy wrócił do Watykanu, oświadczył zdziwionym dziennikarzom: „Dzisiaj widziałem wielkanocnego Pana”.
W ciągu następnych dni kard. Meisner często spotykał się w przerwach między obradami konklawe ze swoim przyjacielem, kard. Ratzingerem. Powtarzał mu, że musi koniecznie zobaczyć obraz w Manoppello. Ówczesny dziekan kolegium kardynalskiego zapewniał, że na pewno uda się tam w maju. W tym czasie, 19 kwietnia, Joseph Ratzinger został wybrany na papieża. Musiał zmienić swoje plany, ale z zamiaru wyjazdu do Manoppello nie zrezygnował.
Musiało być coś niesamowitego w głosie kard. Meisnera, gdy opowiadał o ujrzanym obliczu Chrystusa, że przekonało to kard. Ratzingera. Nawet dziś, gdy wspomina tamtą wizytę, metropolita Kolonii nie jest w stanie ukryć wzruszenia: – Do dziś mam w swoim brewiarzu małą reprodukcję chusty z Manoppello i zanim rozpocznę modlitwę, zawsze spoglądam w oczy Jezusa. A On patrzy wprost w moje serce. Nie jak policjant czy oficer śledczy, lecz Jego spojrzenie napełnia mnie odwagą.
Jeśli to prawda, że najkrótszą drogą do spotkania dwojga osób jest spojrzenie, to o ileż bardziej dotyczy to spotkania człowieka z Bogiem. Spojrzenie jest najkrótszą drogą do spotkania między Bogiem a człowiekiem. W zrozumieniu tej prawdy bardzo pomogło mi właśnie spotkanie z chustą z Manoppello. Kiedy spojrzałem w to zagadkowe płótno – tak cienkie, że z daleka w ogóle go nie widać, i aby je dobrze zobaczyć, trzeba stanąć przed nim na wyciągnięcie ręki – odczułem głębokie wzruszenie. Od tej chwili oblicze Jezusa z Manoppello bardzo głęboko wryło się w moją duszę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Zmiany te przynajmniej częściowo mogą być odwracalne, ale dopiero w dłuższym okresie.
Jako główną przyczynę tej poprawy wskazuje się zmniejszenie emisji przemysłowych.
Jedno mrugnięcie to dla nich 20 metrów, na których wiele może się wydarzyć.
Istotny jest zarówno rodzaj utworów, jak i poziom decybeli w kabinie pojazdu.