To, o czym mówiono od dawna, zostało potwierdzone. W Chinach urodziły się dzieci zmodyfikowane genetycznie. Władze oskarżyły naukowca o złamanie zasad i osadziły go w areszcie domowym.
W rzeczywistości Galileusz nie spłonął na stosie, ani chwili nie spędził w więzieniu, nie był też torturowany, a nawet nie został uznany za heretyka. .:::::.