Mistrzyni świata w narciarskim sprincie drużynowym Szwedka Ida Ingemarsdotter przeżyła niebezpieczną przygodę, kiedy podczas jednego z letnich treningów stanęła oko w oko z... niedźwiedziem. Tylko dzięki jej zimnej krwi nie doszło do tragedii.
Biegaczka na konferencji prasowej szwedzkiej reprezentacji opowiedziała o swoich przygotowaniach do nadchodzącego sezonu, a zwłaszcza o treningu psychicznym, w skład którego wchodzą samotne spacery po lesie i wędkowanie.
"W dyscyplinie, którą uprawiam, silna psychika jest wyjątkowo ważna, aby wytrzymać cały sezon. Podczas jednego z treningów, po biegu przez las siedziałam zamyślona nad potokiem, kiedy nagle poczułam czyjś wzrok na moich plecach. Odwróciłam się i zobaczyłam bardzo blisko dużą niedźwiedzicę z małym niedźwiadkiem, jak jedli jagody. Przestałam się ruszać, chwilę na siebie patrzyłyśmy i nagle niedźwiedzica uciekła" - powiedziała Szwedka.
"Teraz już nigdy nie będę sama spacerować po lasach północnej Szwecji. Jak się dowiedziałam, wszyscy członkowie mojej rodziny i wszyscy znajomi tu mieszkający przynajmniej raz w życiu spotkali niedźwiedzia i jest to podobno normalne. Dla mnie to spotkanie było egzotyczne, lecz również straszne" - podkreśliła.
Ingemarsdotter razem z Charlotte Kallą zdobyła złoty medal w sprincie drużynowym w marcu podczas mistrzostw świata w Oslo. Obie biegaczki zdobyły też srebrny medal w sztafecie 4x5 kilometrów.
- zaważają naukowcy na łamach pisma "Nature Human Behaviour".
Mają posiadać cechy prehistorycznego, wymarłego ponad 10 tysięcy lat temu gatunku, wilka strasznego.
Pozwala przewidzieć zwiększone ryzyko śmiertelności i incydentów sercowo-naczyniowych.
Hiszpańsko-australijski zespół opracował pionierską metodę rozkładu plastikowych śmieci.
Odkryte w Alpach i Arktyce mikroorganizmy potrafią rozkładać plastik w niskich temperaturach.
Do substancji perfluoroalkilowych (PFAS) zaliczane są tysiące syntetycznych związków chemicznych.