Szczyt zachorowań na grypę?

Prawdopodobnie osiągnęliśmy w tym sezonie szczyt zachorowań na grypę - powiedzieli we wtorek eksperci na konferencji prasowej w Narodowym Instytucie Zdrowia Publicznego w Warszawie. Podkreślili również, że w Polsce nie ma epidemii.

W pierwszych trzech tygodniach stycznia 2013 r. odnotowano 558 162 zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę, znacznie więcej niż rok temu, gdy w tym samym okresie było jedynie 80 tys. takich zakażeń. Zmarły dotąd 52 osoby, większość z nich była w wieku 15-64 lat.

"Oczekujemy jednak, że meldunki z następnych tygodni wykażą stabilizację zachorowań lub co najwyżej niewielki ich wzrost" - powiedziała dr Iwona Paradowska-Stankiewicz. Choć w przypadku grypy - podkreślono na spotkaniu - nigdy nie ma pewności, ile będzie zakażeń. Sezon grypowy trwa do marca.

Marek Posobkiewicz, p.o. Głównego Inspektora Sanitarnego, przekonywał, że nie ma powodu, przynajmniej na razie, żeby ogłaszać w naszym kraju epidemię grypy i zamykać niektóre szkoły i zakłady pracy.

"Większa liczba zakażeń w pierwszych tygodniach stycznia w porównaniu do 2012 r. jest nieco myląca. W znacznym stopniu wynika z tego, że w tym sezonie grypa pojawiła się wcześniej niż zwykle" - podkreślił.

W Polsce w ostatnich dwóch sezonach - 2010/11 i 2011/12 - na grypę za każdym razem zachorowało ponad 1 mln osób.

Zachorowania na grypę zwykle nasilają się w okresie zimy, ale w tym sezonie grypowym pojawiły się już na początku grudnia 2012 r.

Od początku najwięcej było zakażeń wywołanych przez wirus świńskiej grypy H1N1. Na ten zarazek przypada w naszym kraju 61 proc. zachorowań. Jedynie nieliczne infekcje związane są z wirusem H3N1.

"Świńska grypa stała się grypą sezonową, a przed wirusem H1N1 chroni szczepionka przeciwko grypie przygotowana na ten sezon grypowy 2012/2013" - powiedziała prof. Lidia Brydak, szefowa Krajowego Ośrodka ds. Grypy.

W innych krajach wirus H1N1 również wywołuje zachorowania na grypę, ale w mniejszym stopniu niż w Polsce. W Europie stanowi on 24 proc. wszystkich zachorowań, a na świecie - zaledwie 7 proc. W innych regionach przeważają infekcje wywołane przez wirus H3N2 (na świecie wywołał on w tym sezonie 39 proc. zakażeń). Od 2011 r. zakażenie tym wirusem coraz bardziej się nasilają.

Dlaczego Polaków częściej atakuje wirus świńskiej grypy? Prof. Brydak uważa, że inny w Polsce profil zakażeń wywołanych wirusami grypy jest skutkiem tego, że Polacy na ogół nie szczepią się przeciwko grypie.

"W tym sezonie grypowym jak na razie zaszczepiło się zaledwie 3,8 proc. Polaków" - powiedziała PAP szefowa Krajowego Ośrodka ds. Grypy. To mniej nawet niż w sezonie 2011/2012, gdy zaszczepiło się jedynie 4,5 proc.

"Szczepionka przeciwko grypie kosztuje tylko 30 zł i jest jedyną skuteczna metodą ochrony przed tym zakażeniem. Tymczasem Polacy wolą wydać średnio około 100 zł na dostępne bez recepty preparaty, które skutecznie zbijają jedynie temperaturę" - podkreśliła prof. Brydak.

Dodała, że błędne jest przekonanie, że w okresie mrozów jest mniej zakażeń wywołanych przez grypę, a gdy następuje odwilż to ich przybywa. Wirusy grypy wytrzymują temperaturę nawet do minus 80 st. C.

Wszyscy eksperci przyznali, że można jeszcze się zaszczepić przeciwko grypie. Jeśli nie ma szczepionki w aptece, to można ją zamówić i odebrać na drugi dzień.

Powinny się szczepić zarówno osoby starsze - po 65. roku życia, jak i te w średnim wieku. W tym sezonie najwięcej zachorowań na grypę jest wśród dzieci do 4. roku życia oraz u osób w wieku 15-64 lat.

Szczepić się mogą wszyscy powyżej 6. miesiąca życia. Prof. Brydak zachęca to tego matki karmiące dzieci, gdyż wraz pokarmem przekazują dziecku odporność na wirusy grypy.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg