Podziemny tunel - przejście do domniemanej kryjówki Romualda Traugutta, odkryte przez Rosjan po powstaniu styczniowym - a w rzeczywistości XVII-wieczny kanał ściekowy z kuchni królewskich prowadzący do Wisły - to dziś jedna z archeologicznych atrakcji Zamku Królewskiego.
Badania archeologiczne na terenie stołecznego Zamku Królewskiego prowadzone były w różnych okresach, jednak najważniejsze z nich wiążą się z czasem po zakończeniu II wojny, okresem odbudowy, a także współczesnymi badaniami.
Między 1949 a 1951 r. archeolog i historyk sztuki Aleksandra Świechowska podczas prac na Dziedzińcu Głównym Zamku w kilku miejscach natrafiła na pozostałości dawnej fosy grodowej. Pozwoliło to na odtworzenie jej pierwotnego przebiegu i ustalenie obszaru majdanu znajdującego się tu dawniej grodu książęcego.
W trakcie badań zarejestrowano także fundamenty kolejnej wieży. Jest to prawdopodobnie znana ze źródeł pisanych Wieża Szoraw - jak wynika z nazwy - miejsce umieszczenia mostu zwodzonego, co może sugerować, że znajdował się tu wjazd na teren grodu. Pierwotne siedzibę książęcą określono jako założenie obronne z dwiema wieżami (na północy - Szoraw - bramą z mostem zwodzonym i południową - Grodzką) i fosą. Ciekawostką z tamtych badań wykopaliskowych jest również piwnica budynku Kancelarii Sądów Ziemskich tzw. Szopa, jeden z nielicznych zachowanych reliktów średniowiecznych z tego okresu - opowiada archeolog z Zamku Królewskiego Rafał Mroczek.
W 2002 r. przed planowanym remontem Pałacu pod Blachą zespół zamkowych archeologów nadzorował odkrywki architektoniczne fundamentów dwóch oficyn pałacu. Po zaskakujących odkryciach zabytków średniowiecznych, podjęto decyzję o przeprowadzeniu na terenie dziedzińca pałacu badań archeologicznych. "Podczas wykopalisk trwających od 2004 do 2007 r. odnaleźliśmy pozostałości świetnie zachowanego wału obronnego o konstrukcji drewniano-ziemnej. Na podstawie tzw. analizy dendrochronologicznej (określającej wiek drewna) wiek zabytku określono na połowę XIV w. Z warstw wypełniających konstrukcję pozyskaliśmy przedmioty pochodzące nawet z w. XIII, co sugeruje istnienie starszej od wału siedziby książęcej" - relacjonował Mroczek.
Wśród odnalezionych podczas badań zabytków ruchomych znalazły się m.in. militaria - fragment pancerza łuskowego, ostrogi i elementy oporządzenia jeździeckiego, groty bełtów kuszy oraz przedmioty luksusowe: fragment brązowej misy i bierka szachowa. Znaleziono także kawałki wysokiej jakości importowanego pucharka z grupy szkieł syryjsko-frankońskich - wykonanego w Syrii, jednak zdobionego europejskimi herbami i motywami ornamentacyjnymi, prawdopodobnie przywiezione przez krzyżowców lub pielgrzymów z Ziemi Świętej, co może wskazywać na charakter militarno-rezydencjalny siedziby książęcej.
O dalekosiężnych kontaktach handlowych dworu książęcego świadczą również wyniki tzw. badań palinologicznych (szaty roślinnej), dzięki którym m.in. zidentyfikowano nasionko figi. Udało nam się pozyskać drewniane elementy odkrytego wału, które są obecnie w konserwacji. W przyszłości mamy nadzieję na eksponowanie tego wyjątkowego zabytku na wystawie archeologicznej w Zamku - mówił archeolog.
Wśród zamkowych odkryć, których historia sięga aż okresu zaborów, jest "podziemny tunel" odkryty tuż po powstaniu styczniowym. Została wówczas powołana przez Rosjan specjalna komisja, której celem było odnalezienie domniemanego miejsca ukrywania się podczas zrywu Rządu Narodowego. "Podziemna kryjówka miała znajdować się w okolicach Starego Miasta. Komisja przeszukała piwnice Starówki, podziemia Katedry, a nawet weszła na teren Zamku. W Arkadach Kubickiego natrafili na zamurowany dość wysoki, ok. dwumetrowy, przykryty ceglanym sklepieniem kanał prowadzący ze skrzydła saskiego do Arkad" - dodał Mroczek.
Ta domniemana droga do kryjówki Romualda Traugutta okazała się XVII-wiecznym kanałem ściekowym z kuchni królewskich, wcześniej doprowadzonym aż do Wisły. "Jest on jednak niezwykle ciekawy, gdyż jego wysokie stopnie są wykonane ze starych detali architektonicznych. Obecnie tunel został zabezpieczony i udostępniony zwiedzającym - wejście znajduje się w odrestaurowanych Arkadach Kubickiego. Ciekawostką jest, że w dawnych źródłach pisanych czyścicieli takich kanałów określano mianem +złotników+. Nazwa pochodzi zapewne od znajdowanych tam, zagubionych przedmiotów" - wyjaśnił archeolog.
Ciekawa historia wiąże się także z odkryciem na Zamku Królewskim tzw. loży masońskiej. "W 1952 r. na tarasie Górnych Ogrodów postawiono budynek stanowiący zaplecze pracowni archeologicznej nadzorującej odgruzowywanie terenu Zamku. Jeden z pracowników przechodząc, wpadł, przebijając strop, do rozległej piwnicy. Okazało się, że do bocznej oficyny Pałacu Pod Blachą przylegało nieznane wcześniej tajemnicze pomieszczenie. Znajdował się tam zespół rzeźb figuralnych, jak obecnie przypuszczamy pochodzący z dekoracji Pałacu Namiestnikowskiego. Bez żadnych przesłanek pomieszczenie nazwano Lożą Masońską. Obecnie oceniamy, że było to prawdopodobnie pomieszczenie lodowni z XVIII w., miejsca przechowywania np. win" - powiedział Mroczek.
Choć wydaje się, że po tylu przebudowach tereny Zamku Królewskiego nie kryją już żadnych tajemnic, dokonywane w ostatnich latach odkrycia pozwalają mieć jednak jeszcze nadzieję na jakieś niespodzianki.
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.