Ondraszek rabował bogatych, wspierał biednych, zginął "honorną" śmiercią; choć jego zbójnicka kariera trwała zaledwie cztery lata, przeszedł do legendy. Mimo upływu 300 lat, jakie minęły od jego śmierci, postać Ondraszka wciąż fascynuje i inspiruje twórców.
Jak podkreślił dr Jan Rodak, badacz-regionalista związany z Żywiecczyzną i Kętami, źródła historyczne mówią o życiu Ondraszka niewiele, a przy próbach rekonstruowania jego życiorysu badacze muszą posiłkować się wiedzą o czasach, w których żył, i podaniami ludowymi.
Przyszły zbójnik urodził się w 1680 r. jako pierworodny syn wójta Janowic, Ondry Fucimana, z jego pierwszego małżeństwa z Dorotą. W archiwum w Opawie znajduje się księga chrztów parafii Dobra koło Frydka. Jest w niej zapis, że syn wójta został ochrzczony 13 listopada 1680 r., a chrzestnymi byli Jura Korbasow i Ewa Czarbolowa. "Znając ówczesne zwyczaje można założyć, że Ondraszek urodził się kilka, najwyżej kilkanaście dni wcześniej" - powiedział dr Rodak.
O kolejnych latach życia Ondraszka wiadomo niewiele. Mówi się, że jako syn zamożnego chłopa trafił na naukę do szkoły pijarów w miejscowości Przybor (Příbor), ale w dokumentacji szkoły nie ma na ten temat żadnej wzmianki. Potem miał zostać hajdukiem na zamku Frydek (obecnie Frydek-Mistek).
Są dwie hipotezy wyjaśniające, dlaczego wybrał zbójectwo. Pierwsza jest bardziej romantyczna - Ondraszek miał uwieść młodą i piękną żonę starosty, hrabiego Prażmy, a kiedy sprawa wyszła na jaw, został skazany na karę chłosty. Odarty z godności, poniżony, zbiegł w góry. "Druga, bardziej przyziemna, ale i bardziej prawdopodobna, mówi, że chciał uniknąć poboru do wojska lub z niego zdezerterował" - mówił dr Rodak.
Kolejna źródłowa wzmianka o Ondraszku pochodzi z 1711 r., a znalazła się w "Topografii Śląska". Jej autorem jest Reginald Kneifel. W zapisku oznaczonym jako "Szczególna nota" (Besondere Anmerkung) pisze on o Ondraszku i jego kompanach, którzy nękają okolicę. Banda liczyła kilkadziesiąt osób, wśród których byli m.in. Jerzy Fuciman, zwany Juraszkiem - być może kuzyn Ondraszka, Bartłomiej Pawloszek, Jerzy Polenda, Andrzej Chłapczyk, Jerzy Wojtek, Jan Bajtek, Jura Brzózka i Jan Stania.
"Morawsko-śląskie pogranicze, na którym działali, stwarzało idealne warunki do uprawiania zbójeckiego procederu - góry, gęsty las, wąwozy, miejscowa ludność, która współdziałała ze zbójnikami - i z wdzięczności za materialne wsparcie, i ze strachu. Dlatego władze długo nie mogły sobie poradzić z bandą Ondraszka. Działałby dłużej, gdyby nie zdrada" - dopowiada dr Rodak.
Za ujęcie Ondraszka obiecano sowitą nagrodę - 100 florenów, a dodatkowo obiecano łaskę tym, którzy go wydadzą. Zdradził go Jerzy Fuciman, ponoć obaj kochali się w córce karczmarza Antoniego Horaka - Dorotce. To właśnie w jego karczmie w Świadniowie (Sviadnov), 1 kwietnia 1715 r. podczas suto zakrapianej zabawy Juraszek ugodził swojego herszta w głowę "obuszkiem". Ondraszek zginął na miejscu. Jego ciało poćwiartowano we Frydku, a rozczłonkowane części - na postrach i dla przestrogi - rozwieszono w okolicy.
Juraszek nie nacieszył się jednak ułaskawieniem i niewielkim gospodarstwem na Morawach, które otrzymał za wydanie kompana. Pod pozorem wręczenia mu aktu ułaskawienia i nagrody pieniężnej wezwano go do Cieszyna, gdzie został zatrzymany. Gdy obecny na miejscu notariusz zaczął go przesłuchiwać, Juraszek dobył z nogawicy noża i rozpruł mu brzuch. Zginął również śmiercią zbójnika - skazano go na łamanie kołem. Polendę powieszono, a trzej inni zbójnicy z bandy Ondraszka trafili na galery w Rijece.
Mimo upływu lat postać Ondraszka wciąż fascynuje i inspiruje polskich, czeskich, a nawet niemieckich twórców. Wybitna znawczyni jego życia, poetka i tłumaczka Renata Putzlacher-Buchtova wraz z reżyserem Bogdanem Kokotkiem i kompozytorem Tomasem Kocko stworzyła spektakl "Ondraszek - Pan Łysej Góry", który miał swoją premierę 2 kwietnia 2005 r. w Czeskim Cieszynie.
"Choć zbójnicy byli przestępcami, łamali prawo - i ówczesne, i to w naszym rozumieniu, to w oczach zwykłych ludzi uchodzili jednak za bohaterów. W czasach strasznej biedy byli jednymi, którzy wspierali najuboższych, byli symbolem wolności, którą górale szczególnie kochają, ginęli +honorną+ śmiercią. Z czasem ich dokonania były mitologizowane, a legenda - choć na obrzeżach - żyje do dziś" - podsumował dr Rodak.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.