Świat, w którym żyjemy

Według tej interpretacji, dusza jest czterowymiarową częścią człowieka, częścią najważniejszą, ze swej fizycznej natury nieśmiertelną, decydującą o człowieczeństwie istoty ludzkiej. .:::::.

Opuśćmy teraz świat dwuwymiarowy i powróćmy do naszego, trójwymiarowego, w którym czas jest czwartym wymiarem. Istota, która ma możliwość działania w czterech wymiarach tak, jak my władamy trzema jest dla nas – z samej swej fizycznej natury - Istotą wszechmocną, wszechwiedzącą i wszechobecną.

Można tak zinterpretować na gruncie fizyki te cechy Istoty Wyższej. Podkreślam słowo „zinterpretować”.

Ta interpretacja pociąga za sobą jednak nieco dalej idące wnioski. Można by powiedzieć, że odwiecznym problemem filozofów jest zagadnienie determinizmu. Nieco upraszczając, sprowadza się to do odpowiedzi na pytanie, czy człowiek ma wolną wolę i może kształtować swoją przyszłość, czy też – skoro Bóg wie, co będzie w przyszłości – człowiek wolnej woli nie ma i w związku z tym nie może odpowiadać za swoje czyny.

Ten problem bierze się to z uproszczonego postrzegania świata, sprowadzonego do trzech wymiarów, w którym Bóg ma prawo wiedzieć, co było wczoraj, rok, czy tysiąc lat temu, ale o tym, co będzie jutro – to się dopiero dowie jutro, albo sam zdecyduje, co będzie. Tymczasem Bóg wie, co będzie jutro nie dlatego, że tak zdecydował, ale dlatego, że może zobaczyć, co będzie jutro, za rok, za dziesięć lat. Dla Niego przesunięcie się w czasie w przód jest równie łatwe, jak wstecz. A człowiek cały czas ma wolną wolę i decyduje o swoim postępowaniu, decyduje o wyborze między dobrem a złem i za to ponosi całkowitą odpowiedzialność. Tak więc wolna wola człowieka nie jest niczym ograniczona, a mimo to Bóg wie, co się stanie, co każdy z nas uczyni w swoim życiu od jego początku do śmierci.

Powyższe stwierdzenie nie oznacza, że Bóg nie może na naszą przyszłość wpływać, ale o tym – później.

Według tej interpretacji, dusza jest czterowymiarową częścią człowieka, częścią najważniejszą, ze swej fizycznej natury nieśmiertelną, decydującą o człowieczeństwie istoty ludzkiej. Być może - biblijny Adam tym różnił się od swojego – może nawet biologicznego - brata, że miał duszę (nie twierdzę, że Adam miał biologicznego brata, nic mi na ten temat nie wiadomo). Istnienie tego czterowymiarowego pierwiastka powoduje, że człowiek ma wynikającą z niego świadomość istnienia i wolną wolę. Za życia dusza człowieka jest przywiązana do biegu czasu i przywiązana do swojego fizycznego ciała. Jest to autentyczne więzienie dla duszy, która ze swej natury jest czterowymiarowa.

Warto tu na marginesie zauważyć, że gdyby nasza dusza mogła to ciało opuścić i związać się z jakimkolwiek innym materialnym przedmiotem równie mocno, jak jest związana z naszym ciałem fizycznym, to ten przedmiot stałby się ciałem dla naszej duszy, stałby się naszym ciałem, tam przebywałaby nasza świadomość (choć zapewne możliwości działania byłyby zupełnie inne).

Co zatem dzieje się w momencie śmierci człowieka ?

Uwolniona od przywiązania do biegu czasu dusza cofa się w czasie do momentu swoich narodzin i przechodzi całe swoje życie jeszcze raz, dzień po dniu, godzina po godzinie, minuta po minucie. Osoby, które doświadczyły tego w sytuacjach zagrożenia życia porównują tą wędrówkę do oglądania filmu ze swojego życia. Ta powtórna podróż przez powierzony nam odcinek czasu kończy się – dokładnie w momencie śmierci, a zatem dla zewnętrznego obserwatora trwa – nieskończenie krótko. Być może potem następuje moment osądu tego naszego życia. Od jego wyniku może na przykład zależeć, czy dusza będzie miała swobodę poruszania się w czasie, czy też nadal będzie czuła upływ czasu.

To, co nazywamy wizjami proroczymi było wędrówką duszy proroka w czasie – w przód. Duch człowieka powędrował kilka lub kilkadziesiąt stuleci w przyszłość – i po powrocie ów człowiek (prorok) starał się zapisać to, co zobaczył. Przeważnie miał z tym wielkie problemy, musiał bowiem używać takiego języka, jak dotąd używał, na przykład w X czy XII wieku. Jak człowiek z XII wieku nazwałby samolot, gdyby go zobaczył ? Pewnie nazwałby go – latającym smokiem. Nie wiem, jak nazwałby samochód, czy rakietę kosmiczna. Nie wiem, jak nazwałby – komputer. A jakoś musiałby to nazwać.

Prawdopodobnie przeżywane przez niemal każdego z nas doświadczenie nazywane „deja vu” wynika stąd, że kiedyś już – zupełnie nieświadomie – rzeczywiście byliśmy w tym miejscu czasoprzestrzeni i widzieliśmy to, co przeżywamy ponownie. Byliśmy już tu i w tym momencie czasu, po czym powróciliśmy „na swoje miejsce”. Teraz widzimy ponownie to, czego już kiedyś doświadczaliśmy i dziwimy się, skąd my to znamy, jak to możliwe, przecież my to już kiedyś – przeżywaliśmy...

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg