Fragmenty książki "Odpowiedzi na 101 pytań o Boga i ewolucję", Wydawnictwo WAM, 2003 .:::::.
Można mówić o dwóch zarzutach: pierwszy odnosi się do Bożej wiedzy i mocy, a drugi do Bożej miłości, sprawiedliwości i miłosierdzia.
Po pierwsze, Darwin uczył, że poszczególne różnice w moż-liwościach adaptacyjnych organizmów są przypadkowe w tym sensie, że nie są kierowane przez żadną wyższą inteligencję. Niektóre organizmy „po prostu” są „reprodukcyjnie lepiej wyposażone” niż inne. Ta przypadkowość form sugeruje, że żyjemy w kosmosie, który rozwija się bez konkretnego planu lub kierującej nim inteligencji. W ten sposób zakwestionowaniu ulega nasze zaufanie w Bożą Opatrzność.
Po drugie, idee Darwina zdają się podważać pojęcie Bożej miłości, sprawiedliwości i miłosierdzia. Walka o przetrwanie mię-dzy mocnymi a słabymi osobnikami, między „przystosowanymi” a „nieprzystosowanymi” obraża nasze poczucie sprawiedliwości i miłosierdzia. „Prawo” doboru naturalnego wydaje się tak ślepe i bezosobowe, że teologia po Darwinie musi starać się pokazać, jak można je pogodzić z pojęciem Bożej miłości i sprawiedliwości.
Tak więc ewolucja kwestionuje zarówno Bożą Opatrzność, jak i dobroć. Choć ewolucjoniści nie mogą pozytywnie wykazać, że Bóg nie istnieje, to wielu z nich utrzymuje, że okrucieństwo ewolucji bardziej pasuje do wszechświata pomyślanego bez Boga, niż do takiego, który jest zakorzeniony w Bożej mocy i miłości. Richard Dawkins, obserwując jak złośliwe są wobec siebie poszczególne formy życia, doszedł do następującego wniosku: „Wszech-świat, na który patrzymy, ma dokładnie wszystkie cechy, których się spodziewamy, jeśli przyjmiemy, że w gruncie rzeczy nie ma on żadnego planu, celu, nie ma w nim dobra i zła, lecz tylko ślepa, bezlitosna obojętność”.
Nie wystarczy powiedzieć, że teologia zawsze miała trudno-ści z problemem, jak pogodzić cierpienie i zło z pojęciem Bożej mocy i miłości. Jest to odwieczny problem „teodycei”. Tak więc najtrudniejsze problemy teologiczne, które podniósł Darwin, nie są całkiem nowe. Dla wielu wierzących prowokacje Darwina wobec Bożej Opatrzności i miłosierdzia niewiele dodają do ze-społu dręczących pytań, które już wcześniej stawiała sobie teologia. Co więcej, bledną one w zestawieniu z historią ludzkich gwałtów i cierpień, a przede wszystkim okrucieństw i eksterminacji minionego wieku.
A jednak Darwin i jego następcy odkryli górę lodową cierpienia, które dotychczas było zakryte przed naszymi oczami. Uświa-domienie sobie nieskończenie długiej historii życia i cierpienia, które poprzedzają naszą własną historię (rozpoczętą niedawno w wyniku ewolucji), powiększa znacząco nasz odwieczny niepokój o to, że Bóg dopuszcza cierpienie. Współczesna sensowna teologia nie może ignorować faktu, iż nauki ewolucyjne ogromnie poszerzają skalę zagadnienia niepojętego, niezawinionego cierpienia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.