Tajemnica zamarzniętego człowieka

Tajemnicza zbrodnia popełniona w Alpach wreszcie została wyjaśniona. Pozostało jednak jeszcze kilka zagadek. .:::::.

Dodatkowo obrazy w ten sposób uzyskane nałożyli na zrobione inną techniką zdjęcia w promieniach X. Nie ma wątpliwości, że strzała wbiła się poniżej obojczyka i rozerwała tętnicę szyjną. Krwotok musiał być bar- dzo gwałtowny. Uczeni podkreślają, że Alpejczyk mimo trudnego do opisania bólu próbował usunąć wbitą w plecy strzałę. Prawdopodobnie przyspieszył w ten sposób swoją śmierć. Rana była śmiertelna. Nawet gdyby znalazł się w pobliżu ktoś gotowy do pomocy, nic nie mógłby zrobić. Zaangażowani w badania lekarze ocenili, że nawet dzisiaj jego szanse przeżycia do czasu dowiezienia do szpitala nie przekraczałyby 40 proc.

Wiemy, kto zaatakował
Oetzi w wyniku wstrząsu zapewne doznał rozległego zawału serca. Zmarł krótko potem z powodu wykrwawienia. Słabnąc spadł w dół, w miejsce, w którym go znaleziono. To zgadza się z innymi analizami, które mówią, że śmiertelna strzała została wystrzelona od dołu. Łucznik albo klęczał, albo – co bardziej prawdopodobne – znajdował się na zboczu wzniesienia, niżej niż jego ofiara. Nie mógł być jednak daleko, bo strzała poruszała się z dużą prędkością, gdy weszła w ciało. Badacze zauważyli ogromny zakrzep, jaki powstał w wyniku wewnętrznego krwotoku.

Naukowcy są przekonani, że Oetzi znał swoich oprawców, bo na to wskazuje znajdujący się pod jego obojczykiem dwucentymetrowy kamienny grot strzały, która go zabiła. Według profesor Annaluisy Pedrotti z Uniwersytetu w Trento we Włoszech, kształt grota wskazuje na dokładne miejsce jego produkcji. A więc prawdopodobnie i na miejsce, w którym żył łucznik. – Tego typu groty robiono tylko w południowej części Alp, właśnie tam, gdzie mieszkał Oetzi. Groty pochodzące z północnej części masywu mają bardziej płaskie ostrza – powiedziała prof. Pedrotti.

Dzięki prowadzonym od kilkunastu lat badaniom, naukowcom udało się dowiedzieć całkiem sporo na temat człowieka, który żył i umarł ponad 3300 lat przed Chrystusem. Każde nowe odkrycie oznacza lepsze poznanie tamtych czasów. Zgodnie z panującym jeszcze niedawno przekonaniem, Oetzi nie miał prawa posiadać metalowego toporka. Badacze myśleli, że metalowe narzędzia pojawiły się dopiero tysiąc lat później. Takich niespodzianek Oetzi dostarczył badaczom więcej. I jeszcze pewnie niejednej dostarczy. W końcu ktoś może znajdzie odpowiedź na pytanie, co on robił tak wysoko w górach. Dolina Oetz leży na wysokości 3 tys. m n.p.m.



Gość Niedzielny 25/2007

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg