Owady zamiast świnek i kurczaków?

Owady to doskonałe źródło pożywienia i doskonały nawóz do uprawy roślin - przekonują naukowcy.

Owady są nie tylko doskonałym źródłem białka dla ludzi, ale także - w postaci nawozu - mają niezwykle pozytywny wpływ na rośliny. Wykorzystanie ich resztek do nawożenia pól stymuluje pożyteczne drobnoustroje glebowe i promuje zrównoważone uprawy. Piszą o tym naukowcy na łamach "Trends in Plant Science" (http://dx.doi.org/10.1016/j.tplants.2022.01.007).

Dr Marcel Dicke z Uniwersytetu Wageningen w Holandii wraz z kolegami dokonał przeglądu korzyści płynących z wykorzystania odpadów powstałych podczas produkcji żywności i pasz z owadów do promowania zrównoważonych upraw. Badacze stwierdzili, że takie podejście poprawia wzrost roślin, ich zdrowie, czynniki związane z zapylaniem oraz odporność.

Resztki z produkcji owadziej żywności dzielą się na dwa główne rodzaje: są to wylinki, czyli egzoszkielety pozostawione po linieniu, oraz tzw. frass, będący mieszanką owadzich odchodów i nieskonsumowanych przez insekty resztek pokarmu. Okazuje się, że nawożenie gleby wymienionymi powyżej resztkami sprzyja wydajności i zdrowiu upraw. Odchody owadów są bogatym źródłem azotu - składnika odżywczego o kluczowym dla wzrostu roślin znaczeniu, który jest jednak dość rzadki w większości gleb, dlatego tak powszechnie dodaje się go do nawozów syntetycznych. Natomiast egzoszkielety owadów są bogate w chitynę, polimer trudny do strawienia dla większości organizmów. "Istnieje jednak zestaw bakterii, które potrafią metabolizować chitynę. Ta sama grupa bakterii wzmacnia odporność roślin na choroby i szkodniki. Kiedy więc do gleby dodawane są owadzie wylinki, populacja lubiących się nimi żywić pożytecznych mikroorganizmów wzrasta, co przynosi korzyści uprawom" - opowiada dr Dicke.

Dicke oraz jego zespół uważają, że zastosowanie w rolnictwie produktów ubocznych hodowli owadów może być ważnym krokiem w kierunku wytwarzania żywności w tzw. obiegu zamkniętym. Oznacza to produkcję generującą bardzo małe ilości odpadów. Jak wyjaśniają autorzy omawianej publikacji, w systemie takim owady są karmione odpadami z upraw lub produkcji żywności, po czym same stają się pokarmem dla ludzi. Następnie ich pozostałości wykorzystuje się do przyspieszenia wzrostu kolejnych upraw. I cykl się powtarza.

Jak przypomina dr Dicke, owady są wydajniejsze w hodowli w porównaniu z bardziej tradycyjnym inwentarzem. Do wyprodukowania jednego kilograma wołowiny potrzeba około 25 kilogramów trawy; ta sama ilość trawy pozwala wyprodukować dziesięć razy więcej wysoko przyswajalnego białka z owadów. Wynika to z wyższego współczynnika konwersji insektów oraz z tego, że nawet 90 proc. masy ich ciała jest jadalne, w przeciwieństwie do zaledwie 40 proc. nadającej się do spożycia masy krowy. "Jadłem świerszcze, larwy mącznika i szarańczę - wymienia Dicke. - Zawsze stanowiły wspaniały posiłek. Ludzie z naszych części świata muszą przyzwyczaić się do jedzenia owadów, to przyszłość".

Naukowcy planują kontynuować swoje badanie pod kątem potencjału wylinek do zwalczania szkodników. Ich zdaniem bakterie trawiące chitynę z owadzich odchodów mogą działać jako zabezpieczenie dla roślin, rozkładając patogenne grzyby i czyniąc roślinę bardziej odporną na szkodniki. "Wcześniejsze badania wykazały, że drobnoustroje związane z korzeniami pomagają roślinom chronić przed chorobami. My chcemy zbadać, czy korzenie roślin mogą wykorzystywać obecność drobnoustrojów także do lepszej obrony przed szkodnikami" - mówi Dicke.

"Wykazano, że dodatki do gleby zawierające chitynę promują wzrost roślin. A także, że wzbogacanie gleb owadzimi odchodami dostarcza roślinom azotu i innych składników odżywczych, co zwiększa ich biomasę i wartość odżywczą. Oba te nawozy mogą być ważnym czynnikiem w promowaniu wzrostu roślin - podsumowują naukowcy. - Ich zastosowanie pozwala ograniczać używanie syntetycznych pestycydów i nawozów, a tym samym wspiera zrównoważoną produkcję roślinną".

Katarzyna Czechowicz

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg