Prawie 590 osób, głównie samorządowców, sołtysów, nauczycieli, leśników, myśliwych oraz rolników, wzięło udział w kampanii edukacyjnej, mającej służyć ograniczeniu szkód wyrządzanych przez zwierzęta chronione: bobry, żubry i wilki w północno-wschodniej Polsce.
Głównym punktem kampanii były szkolenia, prowadzone najpierw w województwie podlaskim, potem warmińsko-mazurskim. Od listopada 2009 do maja 2011 zorganizowano ogółem siedemnaście takich spotkań edukacyjnych, wydano specjalne broszury i poradniki, powstała strona internetowa.
Projekt powstał dzięki wsparciu Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, w ramach Programu Infrastruktura i Środowisko oraz dofinansowaniu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Uczestnicy szkoleń, grupujących głównie osoby wpływowe w swoich środowiskach lokalnych, mogli m.in. dowiedzieć się, jak zabezpieczać mienie, drzewa czy pola przed szkodami czynionymi przez zwierzęta chronione, a jeśli już do szkód doszło - gdzie ubiegać się o odszkodowania.
Szkolenia wypełniały wykłady oraz zajęcia w terenie, gdzie np. pokazywane były rozwiązania chroniące przed szkodami powodowanymi przez bobry czy wilki.
Sesje te organizowano w gminach, w których - według danych Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku i Olsztynie - we wcześniejszych latach bobry, żubry i wilki wyrządzały największe szkody.
Z danych RDOŚ wynika, że wielkość szkód i wypłaconych odszkodowań wciąż rośnie. Według danych Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku, w 2010 roku wypłacono rolnikom 2,3 mln zł. Rok wcześniej - 1,7 mln zł.
Wilki wyrządzają szkody, przede wszystkim atakując zwierzęta na pastwiskach. Bobry niszczą drzewa i podtapiają łąki, żubry lubią posilać się na polach uprawnych. To sprawia, że część gospodarzy postrzega te gatunki, jako szkodliwe. Celem kampanii był więc także wzrost akceptacji dla chronionych gatunków w społeczności lokalnej i zwiększenie w ten sposób szans na ich przetrwanie.
Jak powiedziała PAP Aneta Kostecka z Fundacji Zielone Płuca Polski w Białymstoku, która realizowała projekt, szkolenia pokazały, że wciąż jest duże zapotrzebowanie na taką wiedzę u osób, odnoszących szkody spowodowane przez wilki, żubry czy bobry.
Zwróciła uwagę, że po wykładach ich słuchacze zaczynają postrzegać te zwierzęta nie tylko i wyłącznie jako szkodniki.
"Pojawiały się głosy, że podobne szkolenia powinny zostać zorganizowane o szkodach powodowanych przez zwierzęta łowne - np. dziki, z którymi wielu rolników ma problem" - dodała Kostecka. Rolnicy z Warmii i Mazur zwracali też uwagę na szkody wyrządzane przez kormorany i żurawie, które są pod ochroną.
Największe problemy są ze szkodami powodowanymi przez bobry. Stąd pomysły, by np. państwo finansowało np. zabezpieczanie drzew i upraw siatkami, zabezpieczenia grobli, wałów czy przepustów wodnych.
"Jest zainteresowanie pomysłem - funkcjonującym np. na Litwie - wprowadzenia dopłat dla rolników, którzy wskutek działalności bobrów nie mogą uprawiać pola, oraz zamiarem objęcia bobra statusem zwierzęcia łownego" - dodała Kostecka.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.