Komentarze do materiału/ów:
W Drodze Mlecznej wykryto gwiazdową czarną dziurę o rekordowo dużej masie
Astronomowie zapewniają, że miną one naszą planetę w bezpiecznej odległości.
Szympansy i bonobo rozpoznają widocznych na zdjęciach członków stada niewidzianych od ponad 25 lat.
Jak na razie jego jednym przedstawicielem jest osa Capitojoppa amazonica.
Wilki z obrożami telemetrycznymi pomagają ujawniać przypadki wyrzucania padliny w lesie.
Fakt, problem będą mieli ci, dla których najważniejsze są formy zewnętrzne.
ps. jak trafisz na kwarantannę to przez 14 dni i tak masz zakaz opuszczania mieszkania, a jak zachorujesz to w szpitalu nie ma szans na udział w Mszy św.
Przykład z Poznania, czy spod Lublina jest wystarczający aby zrozumieć jak ważne jest aby dziś wszyscy ograniczyli swą aktywność do niezbędnego minimum. Jak dla mnie ten komunikat to takie wyjście salomonowe, a nie stanięcie w prawdzie o pandemii.
Nasz kraj jest już na liście krajów które zarażają, sytuacja jest poważna, a jej zlekceważenie da efekty jak we Włoszech. I może to dotrze szybciej niż jak będzie już dramat.
Bo gros zakażań jest od Polaków którzy wyjechali na wypoczynek zagraniczny . Pomijam, że jesteśmy już traktowani przez WHO jako źródło zakażeń.
A co do kontaktów międzyludzkich, to każdy odpowiedzialny człowiek dziś sam je ogranicza do minimum. No chyba, że to państwo ma mu wszystko nakazywać?
Bo już czytam jakieś bzdety o tym, jak to lękliwi omijać będą Mszę, a ci prawdziwi katolicy będą w kosciołach
Wszystkie te buńczuczne zapowiedzi Terlikowskich, Górnych, czy miejscowych forumowiczów, to niestety IMO dowód samolubstwa duchowego - liczę się ja i moje psychiczne dobre samopoczucie, bo poszedłem na mszę. A to, że mogę w ten sposób stu ludziom sprzedać wirusa, kompletnie ich nie obchodzi.
W tym samym czasie nasi biskupi odwołali Zebranie Plenarne KEP, celem ochrony zdrowia własnego i swoich współpracowników. Dla mnie ten ostatni komunikat to najlepsze wytyczne, jakie KEP mogła dać polskim katolikom - na razie zostać w domach, nie narażać siebie i innych.
11 marca - abp Gądecki z powodu koronawirusa przekłada zebranie Episkopatu
12 marca - Rada Stała Episkopatu zwala odpowiedzialność na wiernych: jak ktoś ma cykora to może nie przyjść na mszę.
16 luty - "pacjentka 31" w Korei Południowej przychodzi do kościoła i zaraża kilkaset osób, liczba zarażonych w Korei rośnie kilkadziesiąt razy
1 marca - Miasto Seul składa w prokuraturze oskarżenie o morderstwo, przeciw 13 przywódcom sekty, do której należał ten kościół.
Dawno temu, rok 1918, szaleje grypa hiszpanka. W mieście Zamora w Hiszpanii lokalny biskup - łamiąc zakaz władz - zarządza nowennę do św Rocco, patrona od zarazy, połączoną z całowaniem relikwii (źródło The Guardian). Modły nie pozostały bez skutku - Zamora zanotowała największą śmiertelność w całej Hiszpanii i jedną z największych w Europie.
W komunikacie abpa Gądeckiego z 10 marca czytamy: "W związku z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego, aby nie było dużych zgromadzeń osób [...]" i wszystko jasne - osoby odpowiedzialne za siebie i za bliźnich zostają w domu i NIE idą do kościoła. Czy biskupi nie potrafią tego zrozumieć? Idziemy w ślady Zamory?