Nie wiem, czy żyje dzisiaj na Ziemi ktoś, kto bardziej rozumie sztukę autopromocji. Nie wiem, czy istnieje ktoś, kto jest w stanie porwać setki milionów ludzi. Nie wiem, czy żyje ktoś, kto jest bliżej zdobycia Marsa niż on.
Kolonizacja innych planet wydaje się dzisiaj bardziej fantazją niż nauką. Ale wbrew pozorom może do niej dojść już niedługo. Bazy na Księżycu czy na Marsie to kwestia najbliższych 20–30 lat. Jakie życie będziemy tam prowadzili?
Czasami pojawia się pomysł, który jest nie do zrealizowana. Którego nie da się wcielić w życie. Jest ciekawy, wizjonerski i szalony. I właśnie dlatego warto o nim pisać. Mimo że jest nierealny.
Czy to dalej brzmi abstrakcyjnie? Jeszcze 10 czy 20 lat temu hasło „górnictwo kosmiczne” kojarzyło się z filmami fantastycznymi, a dzisiaj? Dzisiaj padają już konkretne daty. Na przykład rok 2025.
Stało się. Na orbicie okołoziemskiej swoje żagle rozwinął niewielki satelita NanoSail-D. Żagle? W kosmosie?
Dokładnie 108 minut, a więc niecałe dwie godziny, trwał lot pierwszego człowieka w kosmosie. Właśnie minęła 50. rocznica tego wydarzenia. Co dzisiaj z tego mamy?
Astronauci pracujący w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej rozpoczęli hodowlę roślin w kosmosie. – Pierwsza kosmiczna szklarnia działa znakomicie – twierdzą.
Zanim znajdą się dowody na to, że życie we wszechświecie występuje nie tylko na Ziemi, różne zwierzęta wysyła się w kosmos, żeby badać je w stanie nieważkości. Teraz przyszła kolej na kałamarnice.
Przedsmak podróży i przyszłych odkryć w kosmosie oferuje wystawa w Amerykańskim Muzeum Historii Naturalnej (AMNH) na Manhattanie.
Zdjęcia meteorytu wykonane przy użyciu mikroskopu elektronowego pokazuje zarysy niewielkich komórek. Czyżby były to rzeczywiście ślady skamieniałych marsjańskich organizmów? .:::::.