W komentarzach na dużych ogólnoinformacyjnych portalach dominują posty nacechowane negatywnie, ale to właśnie one są "paliwem" dla dyskusji - uważają naukowcy zaangażowani w projekt "Cyberemotions", koordynowany przez Wydział Fizyki Politechniki Warszawskiej.
KniBaron / CC 2.0
Cały internet...
Gdzie nie spojrzeć negatywne emocje! :)
W projekcie "Cyberemotions - Kolektywne Emocje w Cyberprzestrzeni", który rozpoczął się w 2009 r. i jest finansowany ze środków unijnych, uczestniczą naukowcy reprezentujący różne dziedziny nauk, skupieni wokół 9 ośrodków naukowych z 6 państw.
"Chcieliśmy sprawdzić, czy emocje przenoszą się przez internet. (...) Na ile ludzie wpływają na siebie emocjonalnie, nie widząc się nawzajem, pozostając anonimowymi" - wyjaśniał w rozmowie z PAP koordynator projektu, prof. Janusz Hołyst z Wydziału Fizyki PW. Dodał, że nie jest to oczywiste, czy takie pośrednie oddziaływania rzeczywiście istnieją.
Naukowcy zaangażowani w "Cyberemotions" zajmują się m.in. analizą statystyczną komentarzy w internecie - badają miliony postów i szukają zależności między nimi. Jest to możliwe m.in. dzięki powstałemu w ramach projektu programowi SentiStrenght, który na podstawie dowolnego niemal tekstu (na razie tylko w wybranych językach, m.in. angielskim czy niemieckim) potrafi z dużym prawdopodobieństwem określić, czy dana osoba chciała wyrazić ocenę pozytywną, negatywną, czy obiektywną. Programem zainteresowało się już wiele firm na świecie.
Badacze analizowali głównie komentarze w serwisach anglojęzycznych, ale prof. Hołyst wyjaśnił, że podobne zjawiska można zaobserwować także i w polskich portalach.
Jakie emocje dominują wśród internautów? Według Hołysta w dużych serwisach, zwłaszcza tych, w których użytkownicy pozostają anonimowi - w W. Brytanii to np. BBC czy zbiory blogów, a w Polsce byłyby to np. Onet.pl czy portal "Gazety Wyborczej" - dominują komentarze negatywne. Inaczej jednak ma się sytuacja np. w serwisach specjalistycznych, w których internauci zasięgają porady lub szukają opinii. Tam częściej pojawiają się komentarze obiektywne i pozytywne.
Badanie pokazało m.in., że emocje negatywne potrafią podtrzymywać życie niektórych społeczności internetowych.
"Obserwowaliśmy to na wielu portalach. Im bardziej negatywny jest początek dyskusji, a więc im więcej tych postów negatywnych, tym dłużej będzie trwała dyskusja" - wyjaśnił fizyk. Dodał, że wtedy dopiero z czasem pojawia się coraz więcej wpisów neutralnych i pozytywnych. "Kiedy wypowiedzi negatywne się wypalą, dyskusja zamrze. Emocje negatywne są czymś w rodzaju paliwa dla wielu społeczności anonimowych - choć nie dla wszystkich" - powiedział rozmówca PAP. Zaznaczył, że taka sytuacja dotyczy zwłaszcza portali, które mają charakter anonimowy.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.