Żyjemy coraz dłużej. I to jest niewątpliwie dobra wiadomość, choć… wszystko oczywiście zależy od perspektywy.
Chcemy, żeby osoby, które kochamy, żyły jak najdłużej, żeby żyły w zdrowiu. Ale sprawy zaczynają się komplikować, gdy z rozważań indywidualnych przejdziemy do rozważań globalnych. Dzisiaj wydaje się, że ludzkie ciało jest w stanie przeżyć 120 lat. Ale jakie są tego konsekwencje? Jeżeli mam 120 lat, moje dzieci mają około 95 lat, a moje wnuki około 70. Pomijam kwestie medyczne, a także to, kto będzie utrzymywał dużą grupę osób niepracujących. Ten problem pojawia się już dzisiaj, mimo że dożywamy „zaledwie” 80 lat. Pytanie o model ekonomiczny wydaje się bardziej niż zasadne. W całym świecie ożywionym panuje zasada, wedle której gatunki długowieczne posiadają mniejszą liczbę potomstwa. To dość oczywiste. Liczne potomstwo długowiecznych gatunków byłoby konkurencją dla osobników dorosłych. Trudno powiedzieć, czy u człowieka zadziałał ten sam mechanizm (którego podstawą jest biologia), czy raczej mówimy o mechanizmach kulturowych. Ale rzeczywiście, w bogatych społeczeństwach, tam gdzie ludzie żyją dłużej (bo lepiej się odżywiają, bo na wyższym poziomie działa opieka medyczna, bo prawo chroni przed wykańczającymi warunkami pracy, bo…), rodzi się coraz mniej dzieci. To oczywiście tylko pogłębia ekonomiczną zapaść systemów emerytalnych.
Scenariuszy na wyjście z takiej sytuacji jest kilka, ale to nie miejsce, by je analizować. Także dlatego, że one wszystkie za chwilę i tak będą nieaktualne. Czeka nas ogromna zmiana, która zostanie wymuszona rewolucją technologiczną. W przyszłości (w niektórych sektorach gospodarki już ma to miejsce) to roboty będą wytwarzały coraz większą część produktu krajowego brutto. Roboty nie idą jednak na emeryturę. Jaki będzie podział dóbr w świecie ludzi niepracujących? Czy każdy z nas będzie miał robota, który będzie za niego pracował (i na niego zarabiał)? A może roboty będą należały tylko do uprzywilejowanych, i to oni będą musieli się dzielić swoim bogactwem z resztą? A może nikt z nikim nie będzie się dzielił, a świat przyszłości będzie przypominał świat ze słusznie minionej przeszłości, kiedy niektórych było stać na niewolników, a inni żyli w biedzie?
Nie znam odpowiedzi na te pytania. Nie wiem, czy ktokolwiek zna. Kilka miesięcy temu w Szwajcarii odbyło się referendum dotyczące pensji gwarantowanej przez państwo. Nie wchodząc w szczegóły: Szwajcarzy mieli zdecydować, czy bogaty rząd ma płacić regularną pensję także tym, którzy nie pracują. W głosowaniu okazało się, że większość była przeciwko takim rozwiązaniom. Ale może w przyszłości tak właśnie będzie? Nie wiem, czy cieszyć się z tego, czy nie. Jakoś bezpieczniej bym się czuł, gdyby to nie roboty utrzymywały mnie na emeryturze, tylko moje dzieci.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ekspert o Starship: loty, podczas których nie wszystko się udaje, są często cenniejsze niż sukcesy
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.