Czy wiecie, co Wasze dzieci oglądają w sieci?
Takie samo pytanie zadałem w moim felietonie kilka miesięcy temu. Będę je zadawał do znudzenia. Bo my, dorośli, rodzice, nauczyciele, nie mamy pojęcia, co dzieci robią w świecie wirtualnym.
Wiecie, czym są patotreści? Materiały, najczęściej wideo, na których jeden dzieciak bije drugiego albo nastolatek znęca się nad osobą starszą. W innym materiale pokazuje, jak upija się do nieprzytomności, a w kolejnych naśmiewa się z otyłej koleżanki z klasy (wymieniając jej imię i nazwisko). Gdzieś tam trwa wyścig na najbardziej chamską odzywkę, a gdzie indziej na zdewastowanie czyjejś własności. Wszystko to jest filmowane i wrzucane do sieci. Okazuje się, że 30 proc. dzieci i nastolatków regularnie takie treści ogląda. Co gorsza, patostreamerzy, czyli osoby, które takie materiały robią i najczęściej w nich występują, zachęcają do powielania brutalnych i często łamiących prawo zachowań. Jedna trzecia nastolatków uważa, że można ich naśladować, że tak właśnie wygląda prawdziwe życie.
Zaczyna się niewinnie, bo od ciekawości. 75 proc. dzieci oglądających patotreści robi to z ciekawości. Na liście powodów są też nuda i chęć rozrywki oraz bycia na czasie. Skoro rówieśnicy oglądają, ja też muszę. Po czasie patostreamerzy stają się bohaterami, a dzieciaki bezbłędnie potrafią wymienić ich nazwiska albo pseudonimy.
Jest świat realny, ten, w którym są rodzice i nauczyciele. Ten, w którym mówi się (powinno się mówić) „proszę” i „dziękuję”. I jest świat wirtualny, w którym (dwa dni temu) patostreamer na wizji pobił swoją babcię (zagrzewany do tego przez oglądających). Jest świat, w którym nakłania się nieletnich do obnażania się i robi się wideo z licytacją wypitego alkoholu. W czasie transmisji na żywo widzowie (często dzieci) płacą za kolejny wypity kieliszek. I tak do utraty przytomności. Jest świat, w którym oglądany przez setki tysięcy dzieci patostreamer namawia do linczu na nastolatku (podając jego dane i pokazując zdjęcie), i świat, w którym dzieciak ogląda pełną wulgarnych szczegółów opowieść o seksie grupowym. Opowieść snutą często pod wpływem środków odurzających. Jest świat realny i wirtualny. Nieprawda. Jest jeden świat, w którym dla wielu dzieci i młodych ludzi „proszę” i „dziękuję” nakładają się na picie, bicie i przeklinanie.
Drodzy Rodzice, ci pijący, bijący i przeklinający często są bohaterami Waszych dzieci. Na tym, co robią, zarabiają krocie. Często to pieniądze, które Wasze dzieci dostają w ramach kieszonkowego. Jak na to zjawisko reagować? Wyłączyć internet? Odebrać telefon i komputer? Nie, uważam, że to droga na skróty. Wystarczy kontrolować i nauczyć dziecko, jak z nowych technologii korzystać. Przecież nie zakazujemy czytania książek czy gazet tylko dlatego, że bez trudu można znaleźć nieodpowiednią dla dziecka literaturę. Inna sprawa, że widząc dziecko czytające książkę, wielu z nas zainteresuje się, zadając pytanie: „Co czytasz?”. Gdy dzieciak bawi się telefonem, takie pytania zadajemy rzadziej. •
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.