Testy laboratoryjne wykazały, że typ bakterii EHEC, wykryty na sprzedawanych w Hamburgu ogórkach z Hiszpanii, raczej nie jest przyczyną fali zatruć pokarmowych w Niemczech - poinformowała we wtorek hamburska senator ds. zdrowia Cornelia Pruefer-Storcks.
Według niej pałeczki okrężnicy EHEC, obecne na dwóch z trzech badanych w hamburskim laboratorium ogórków z Andaluzji nie są jednakowe z bakteriami typu O104, które wyizolowano z próbek kału pobranych od pacjentów cierpiących na infekcję.
"Źródło zakażeń nadal nie zostało zidentyfikowane" - powiedziała Pruefer-Storck, cytowana przez agencję dpa. Nadal obowiązuje ostrzeżenie przed spożywaniem surowych pomidorów, ogórków i sałaty.
Według hamburskiej senator obecne na hiszpańskich ogórkach bakterie również mogą powodować zatrucia pokarmowe, dlatego - jej zdaniem - słuszna była decyzja sprzed kilku dni, by poinformować opinię publiczną o podejrzanym źródle zakażenia.
W Hamburgu nadal rośnie liczba zakażonych EHEC, jak i przypadków zespołu hemolityczno-mocznicowego (HUS), który wywołują toksyny zjadliwego szczepu pałeczki okrężnicy. W szpitalach w Hamburgu przebywało we wtorek 110 osób z HUS.
W całych Niemczech do wtorku zmarło 15 osób w związku zakażeniem bakterią i wystąpieniem HUS. O pierwszej ofierze śmiertelnej poinformowała też we wtorek Szwecja. W Niemczech liczba chorych, jak i podejrzeń infekcji sięga 1500. Najbardziej dotknięte falą zachorowań są północne regiony kraju.
Naukowcy z kliniki uniwersyteckiej w Muenster poinformowali we wtorek, że opracowali nową metodę testów, która pozwoli znacznie szybciej niż dotychczas, bo już w ciągu kilku godzin wykryć obecność bakterii. Eksperci mają nadzieję, że ułatwi to poszukiwanie źródła choroby.
W ciągu miesięcy całkowicie się rozkłada, nie tworząc nawet mikrocząstek.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.