Komentarze do materiału/ów:
To jedno z miejsc najlepiej pokazujących, jak promieniowanie oddziałuje na międzygwiezdną materię.
W czwartek przypadał Światowy Dzień Przeciwdziałania Malarii.
Szympansy i bonobo rozpoznają widocznych na zdjęciach członków stada niewidzianych od ponad 25 lat.
Jak na razie jego jednym przedstawicielem jest osa Capitojoppa amazonica.
Wilki z obrożami telemetrycznymi pomagają ujawniać przypadki wyrzucania padliny w lesie.
Wszystkie doniesienia na temat ostatniego odkrycia fal grawitacyjnych jednoznacznie stwierdzają, że do wytworzenia się tych fal konieczne jest PRZYSPIESZENIE masywnych obiektów (zob. np. https://www.ligo.caltech.edu/news/ligo20160211). Innymi słowy gdyby jakaś masa poruszała się nawet nie-wiem-jak szybko, tj. z prędkością nie-wiem-jak bliską prędkości światła, tego rodzaju fale by nie powstały. (Nie można oczywiście wykluczyć, że istnieją jakieś fale wysyłane przez obiekty poruszające się ze stałą prędkością, niczym fale powierzchniowe wzbudzane na wodzie przez łódkę, ale ogłoszone odkrycie NIE dotyczy takich fal.) To co wydaje się być zarejrestrowane przypomina elektromagnetyczne promieniowanie hamowania, znane i wykorzystywane w źródłach promieniowania synchrotronowego, w których naładowane cząstki zmuszane są do brania mniej lub bardziej ostrych zakrętów, właśnie po to, aby wykonywać ruchy przyspieszone.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego nie chce Pan o tym uczciwie poinformować czytelników Gościa Niedzielnego. Półprawdy i przemilczenia to wstrętny grzech tak często dziś popełniany w mediach. Po co wykorzystywać do tego Tygodnik Katolicki promowany chyba we wszystkich parafiach?
Jeżeli rzeczywiście istnienie tych fal nie zostało potwierdzone, to cały artykuł jest totalną blagą, a w jakoś wątpię. Jeżeli natomiast fale zostały potwierdzone, to jakie masz podstawy poddawać w wątpliwość wyniki badań? Jesteś profesorem fizyki? Naukowcem?