To że wirus dotrze do Polski jest oczywistością. Pytanie czy jesteśmy na niego przygotowani. I nie, nie chodzi o medyczne przygotowania bo tutaj liczę na profesjonalizm decydentów. Ale czy my, każdy z nas, jest przygotowany że być może już dziś albo jutro spotkamy się z Panem i będziemy musieli zdać sprawę z naszego ziemskiego życia? Czy my bierzemy pod uwagę, że jesteśmy śmiertelnymi? Zbliża się doskonała okazja, aby zrobić rachunek sumienia i naprawić krzywdy które uczyniliśmy i Bogu i bliźnim, bo jak mówią ateiści jutra może już nie być.
Ale czy my, każdy z nas, jest przygotowany że być może już dziś albo jutro spotkamy się z Panem i będziemy musieli zdać sprawę z naszego ziemskiego życia?
Czy my bierzemy pod uwagę, że jesteśmy śmiertelnymi?
Zbliża się doskonała okazja, aby zrobić rachunek sumienia i naprawić krzywdy które uczyniliśmy i Bogu i bliźnim, bo jak mówią ateiści jutra może już nie być.