Nie wyobrażamy sobie bez nich życia, mimo że ich historia jest bardzo krótka. W Polsce mamy je od około dwóch dekad, choć na początku niewielu mogło sobie na nie pozwolić.
Prosto, główną alejką warszawskiego zoo. Potem przy fokach w prawo. I znów prosto, aż do ptaszarni. Z tyłu budynek, całkiem niepozorny. Oto i szpital. Dla pierzastych.