Praca w banku jest źródłem stresu, który wywołują: wielozadaniowość, złe relacje z przełożonymi, rotacja na stanowiskach - uważają pracownicy banków przebadani na zlecenie m.in. Solidarności. Niemal co trzeci ankietowany korzystał z pomocy psychologa.
Wyniki badań pracowników banków przedstawiono na konferencji zorganizowanej w siedzibie śląsko-dąbrowskiej Solidarności.
Raport powstał m.in. na zlecenie Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ Solidarność. Badania były prowadzone od października ubiegłego roku do maja tego roku, na terenie całego kraju. Na pytania odpowiadało ok. 1,1 tys. osób zatrudnionych w bankach, w których znajdują się zakładowe i międzyzakładowe organizacje związkowe, głównie "S".
"Ponad 90 proc. badanych pracowników banków odpowiedziało, że praca jest dla nich dużym źródłem stresu" - powiedział autor raportu dr Mateusz Warchał z firmy specjalizującej się w psychologii pracy i doradztwie. Dodał, że wśród czynników stresogennych wymieniali m.in. wielozadaniowość, pogorszenie relacji przełożony-podwładny, fluktuację zatrudnienia, brak identyfikacji z firmą oraz duże naciski na efekty finansowe.
Badani wskazywali, że w związku ze stresem w pracy 80 proc. z nich odczuwało dolegliwości psychosomatyczne a ok. 30 proc. skorzystało z porad psychologów i lekarzy psychiatrów. Wśród innych oznak trudnej sytuacji w pracy wymieniano zmęczenie, brak satysfakcji i motywacji do pracy. Tylko 2 proc. - jak poinformował autor raportu - oceniło atmosferę w pracy jako "dobrą" (pozostali ocenili ją jako "poprawną" lub "złą").
Jak mówił Warchał, celem raportu jest zwrócenie uwagi pracodawców na ten problem. "Sektor usług i banków kładzie szczególny nacisk na wyniki finansowe, stąd inwestor czy pracodawca też są zestresowani i tego stresu nie unikniemy. W tym wypadku tracą jednak obie strony, ponieważ przedłużający się stres, jeśli jest zbyt silny i długo się utrzymuje, może prowadzić do wyniszczenia organizmu i chorób oraz zmniejszenia efektywności w pracy" - powiedział.
Według uczestników konferencji sytuacja pracowników branży bankowej zaczęła się zmieniać wraz z nadejściem kryzysu ekonomicznego. "Od momentu kiedy mamy do czynienia z kryzysem światowym, sytuacja pracowników bankowości pogorszyła się znacznie. Wcześniej takich skarg na standardy pracy nie było aż tyle" - powiedział PAP przewodniczący Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ Solidarność Alfred Bujara.
Zdaniem dyrektora zespołu prasowego Związku Banków Polskich dr. Przemysława Barbricha, pracownicy sektora bankowego lubią swoją pracę a banki dbają o pracowników. "Oczywiście, jak przy każdego rodzaju pracy jaką wykonujemy, jest ona związana z określonym stresem i na pewno ten kryzys panujący w USA czy w Europie - bo nie w Polsce, w której nie mamy do czynienia z kryzysem - może wpływać na jakąś niepewność wśród pracowników. Nie przesadzałbym jednak, że w porównaniu z innymi branżami ten stres w bankowości jest większy" - powiedział.
Barbrich dodał, że w środowisku bankowym od bardzo długiego czasu utrzymywany jest stały poziom zatrudnienia a praca w sektorze bankowym należy do jednej z "najbardziej stabilnych na rynku". "Jeśli nawet zdarzają się fluktuacje, to one wynikają raczej z konsolidacji na rynku bankowym (łączenia się banków), wtedy część pracowników, która w danym momencie traci pracę najczęściej znajduje ją w innych instytucjach - bankowych, gospodarczych, czy samorządowych" - dodał Barbrich.
W raporcie pracownicy bankowości wskazali też dobre strony pracy w tej branży, są to m.in.: podnoszenie kwalifikacji zawodowych, liczne szkolenia.
Organizatorami konferencji, podczas której zaprezentowano raport "Stres w bankach", są: region śląsko-dąbrowskiej Solidarności, Krajowy Sekretariat Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ Solidarność, Centrum Badawcze Społecznego Dialogu Pracy Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
Badania puszkowanych łososi pomogły ocenić zmiany stanu mórz w ciągu 40 lat
A potem zdziwienie że coraz częściej pojawiają się zdrowotne problemy.
Splątane znaczy jakoś połączone niezależnie od dzielącej je odległości.
Badacze kolejny raz obalili wyniki uzyskane pod koniec lat 80. metodą radiowęglową.
Plamy krwi na Całunie zachowują czerwoną barwę. Naukowcy podjęli próbę wyjaśnienia tego fenomenu.