w piśmie świętym też jest o czarach i demonach, problem w tym żeby ukazać prawdziwą istotę czarów. Tak rozumiem różnicę pomiędzy Tolkienem a Harrym Potterem, w tym ostatnim czary są fajne i przyjazne człowiekowi.
Tolkien był głęboko wierzącym katolikiem, a Jego książki należą do mojej ulubionej serii. W dodatku trylogia Władcy Pierścieni ma głęboko ukryty religijny i filozoficzny sens.