To jedno z miejsc najlepiej pokazujących, jak promieniowanie oddziałuje na międzygwiezdną materię.
W czwartek przypadał Światowy Dzień Przeciwdziałania Malarii.
Szympansy i bonobo rozpoznają widocznych na zdjęciach członków stada niewidzianych od ponad 25 lat.
Jak na razie jego jednym przedstawicielem jest osa Capitojoppa amazonica.
Wilki z obrożami telemetrycznymi pomagają ujawniać przypadki wyrzucania padliny w lesie.
Znalezienie pieczęci nie dowodzi niczego ponad to co już wiadomo, a mianowicie że Palestyna wielokrotnie w starozytności bywała mniej lub bardziej politycznie zależna od Egiptu. Czasem była nawet częścią państwa egipskiego, stacjonowały tam wojska egipskie, byli podatkowi urzędnicy. Zatem i znalezienie pieczęci nie jest jakimś dziwem.
Co do daty hipotetycznego "wyjścia" potomków Abrahamae, Józefa i jego braci, z Egiptu historycy ciągle się spierają i lokują je między XV a XII wiekiem przed Chrystusem.
W egipskich inskrypcjach wspomina się o bandach jakiś nomadów Habiru napadających na miasta-państwa Palestyny, ale czy to byli abrachamici-józefici i czy są tożami z Hebrajczykami jak chce Biblia dowodów ciągle brak. Są tylko hipotezy.
Zresztą z samej Bibbli można między wierszami doczytac się, że tzw. "wyjście" nie było ucieczką, wymuszoną na jakimś bezimiennym Faraonie, co raczej wypędzeniem. Wypędzeniem za zgubną dla Egiptu (zboże za ziemię - taki ówczesny rodzaj lichwy - i stopniowe zawłaszczenie ziemi uprawnej) rolę potomków i pobratymców Józefa.
Jak zostanie znaleziona Arka Przymierza, albo chociaż jedna z "trąb jerychońskich", to rzeczywiscie będzie można mówić że znaleziono jakiś dowód.