Narty, kijki, kombinezon, kask i tylko jeden cel – jak najszybciej zjechać w dół. Wydaje się proste. Kłopot w tym, że narciarze jadący stromym zboczem osiągają prędkości około 250 km/h.
Potrzeba jest matką wynalazków. A gdy jeszcze do potrzeby dołączą się duże pieniądze, innowacje sypią się jak z rękawa. Widać to dość wyraźnie na niemal wszystkich zawodach sportowych. Co nowego można było zobaczyć na olimpiadzie w Soczi?
Zaintrygowani podesłanym przez znajomych filmikiem spontanicznie dzielimy się nim na portalach społecznościowych. Nie wiemy, że to najskuteczniejsza forma reklamy. My klikamy, a koncerny zacierają ręce.