Glony glebowe wychwytują około 3,6 gigaton węgla rocznie.
Glony glebowe wychwytują około 3,6 gigaton węgla rocznie, co odpowiada 30 proc. emisji dwutlenku węgla wytwarzanym przez człowieka - ustalili naukowcy z międzynarodowego konsorcjum, do którego należy Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu. Wyniki badania opublikowano w New Phytologist.
Glony glebowe to grupa mikroorganizmów fototropicznych, które do swojego rozwoju potrzebują światła. Należą do nich między innymi cyjanobakterie - inaczej sinice. W każdym gramie wierzchniej warstwy gleby jest średnio około 5 milionów mikroskopijnych glonów. Podobnie jak rośliny, pochłaniają one CO2 z atmosfery, zwiększając w ten sposób pulę węgla w glebie.
Naukowcy zrzeszeni w międzynarodowym konsorcjum dokonali metaanalizy opublikowanych już artykułów i obliczyli, że niepozorne mikroorganizmy odgrywają niezwykle istotną rolę w procesie akumulacji dwutlenku węgla. W ciągu roku, są w stanie wychwycić 3,6 gigaton, co odpowiada 30 proc. emisji dwutlenku węgla wytwarzanym przez człowieka. W ramach publikacji przeanalizowano 203 stanowiska przyrodnicze w rożnych miejscach na świecie.
"Wyniki te zmieniają podstawowe założenia dotyczące roli mikroorganizmów w glebie, pokazując, że fotosynteza mikrobiologiczna jest głównym składnikiem nie tylko ekosystemów wodnych, ale także większości lądowych, i podkreślają kluczową rolę mikroalg w globalnym obiegu węgla. Ochrona bioróżnorodności gleby nigdy nie była tak ważna, jak obecnie, kiedy coraz pilniejsza jest potrzeba wykorzystania wszystkich możliwości obniżenia poziomu CO2 w atmosferze" - napisali naukowcy w przesłanym PAP komunikacie.
Prof. Mariusz Lamentowicz z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu powiedział w rozmowie z PAP, że publikacja (https://nph.onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1111/nph.17950) utwierdza tezę o wielkim wpływie bioróżnorodności gleby na środowisko. "To jest metaanaliza tego, co do tej pory zbadano. Pokazuje, że warto dbać o bioróżnorodność gleby, bo ma ona niezwykle duży wpływ na obieg węgla w przyrodzie. Jednocześnie, nie robiłbym konkursu na wskazanie, który ekosystem odgrywa najważniejszą rolę" - powiedział prof. Lamentowicz w odniesieniu do cyklicznych trendów wskazujących, że "drzewa uratują klimat, dlatego należy sadzić ich jak najwięcej".
"Współpracujemy na pograniczach różnych nauk - tj. geografia i geologia. Wiemy, że podstawą działania powinno być nieprzekraczanie progu odporności systemów. Niezwykle ważną rolę odgrywa dostępność wody i zanieczyszczenia - w tym zanieczyszczenie powietrza. Zaburzone systemy przestają dobrze funkcjonować i uruchamiają kaskadę działań niepożądanych" - powiedział prof. Lamentowicz. Przyznał również, że wyniki opublikowanych badań powinny skłonić przedstawicieli różnych branż do konsultowania strategii działalności. "Wiemy, że głęboka orka niszczy glebę. Tak samo jak rozrastanie się miast niszczy mokradła. Jednak nie każda działalność rolnicza niszczy glebę w jednakowym stopniu, a mokradła w miastach można objąć ochroną" - powiedział prof. Lamentowicz.
W badaniu udział wzięli naukowcy z Laboratoire cologie Fonctionnelle et Environnement, Wydziału Ekologii Lasu i Zarządzania Szwedzkiego Uniwersytetu Nauk Rolniczych, Laboratorium Nematologii Uniwersytetu Wageningen, Wydziału Ekologii Ziemi Holenderskiego Instytutu Ekologii, Uniwersytetu Nauk Stosowanych Zachodniej Szwajcarii oraz Real Jardín Botánico w Madrycie.
Urszula Kaczorowska
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.