Jest niewiele dziedzin nauki, w których polscy badacze są w światowej czołówce. Jedną z nich jest astronomia, a szczególnie poszukiwanie planet.
Nie po raz pierwszy odkrycie polskich astronomów całkowicie zmienia nasz obraz kosmosu. Międzynarodowy zespół z udziałem Polaków odkrył, że we wszechświecie jest całkiem sporo planet, które są samotne. Nie są częścią żadnego układu planetarnego, jak chociażby planety w Układzie Słonecznym, nie okrążają swoich centralnych gwiazd (jak Ziemia okrąża Słońce), tylko po prostu szybują samotnie w przestrzeni.
Polacy nie gęsi…
O tym, że poza naszym własnym układem we wszechświecie są jeszcze jakieś inne planety, w ogóle byśmy nie wiedzieli, gdyby nie prace innego Polaka, profesora Aleksandra Wolszczana. W 1990 roku zaczął on obserwować zaburzenia sygnałów docierających na Ziemię z pulsara PSR 1257+12. Zaburzenia te, jego zdaniem, pochodziły od istniejących i krążących wokół gwiazdy planet.
Te przypuszczenia udało się potwierdzić – w 1991 roku, za pomocą największego na świecie radioteleskopu w Arecibo w Puerto Rico odkryto dwie planety o masach 3,4 oraz 2,8 masy Ziemi. Pierwszy odkryty system planetarny odległy jest od Ziemi o 1300 lat świetlnych. To odkrycie to było naprawdę coś. Nieczęsto zdarza się, że jedno odkrycie tak wiele wnosi do nauki. Ale to był dopiero początek. Dzisiaj znanych jest kilkaset planet, które krążą wokół swoich, czasami bardzo od nas odległych słońc. Dzięki coraz doskonalszej aparaturze udaje się odkrywać coraz mniejsze planety, a tym samym zbliżamy się do momentu, w którym zaczniemy widzieć planety tak małe jak Ziemia.
Jest tam kto?
Małe skaliste planety, właśnie takie jak Ziemia, mogą być ostoją życia. Na takich dużych gazowych gigantach jak nasz Jowisz czy Saturn życie raczej nie może istnieć. A na pewno nie takie, jakie występuje tutaj, na Ziemi. Jak blisko jesteśmy znalezienia życia? To bardzo trudne pytanie. Ale można je trochę ułatwić. Jak blisko jesteśmy od znalezienia planety, na której może istnieć życie? Bardzo blisko. 20 lat świetlnych od Ziemi wokół gwiazdy Gliese 581 krąży planeta Gliese 581d, którą obwołano właśnie pierwszym globem poza Układem Słonecznym, na którym ma szanse istnieć życie. Z badań, jakie udało się przeprowadzić, wynika, że „nowa Ziemia” jest całkiem podobna do naszej Ziemi. Planeta jest skalista i ma gęstą atmosferę z dużą ilością dwutlenku węgla. A to znaczy, że temperatura na niej panująca może być podobna do tej panującej na Ziemi. Tym bardziej że planeta nie jest ani za blisko, ani za daleko od swojej gwiazdy. Istnienie atmosfery oznacza też, że na powierzchni planety panuje sprzyjająca życiu wysoka wilgotność. Planeta Gliese 581d waży co najmniej siedem razy więcej niż Ziemia i jest około dwa razy od niej większa. Dociera do niej mniej niż jedna trzecia promieniowania, które ze Słońca dociera do Ziemi. Ponadto, podobnie jak Księżyc w stosunku do Ziemi, planeta jest odwrócona w stronę swojej gwiazdy zawsze tą samą stroną. Druga pozostaje w wiecznej ciemności.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Najbardziej mieszkańców Starego Kontynentu martwi sytuacja gospodarcza, międzynarodowa i migracja.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
Badaczki ustaliły, że larwy drewnojada skuteczniej trawią plastik niż larwy mącznika.
Ekspert o Starship: loty, podczas których nie wszystko się udaje, są często cenniejsze niż sukcesy
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.