...przez archeologów. Naukowcy poszukują pozostałości po dawnych mieszkańcach fortu.
Znajdziemy w nim jaszczurkę liczącą miliony lat, cesarz Neron używał go do ozdoby broni swoich gladiatorów, a jego lecznicze właściwości wciąż pozostają tajemnicą dla naukowców. Nazywany jest jantarem, dobrym kamieniem, elektronem i złotem Bałtyku.
Malownicze okolice pomorza skrywają drogocenny skarb – obfite złoża soli potasowej. Polskie firmy chcą po niego sięgnąć. Czy ewentualne wydobycie zeszpeci lokalny krajobraz i wpłynie negatywnie na środowisko?
Pikniki naukowe, wykłady, eksperymenty, spotkania w planetarium, symulacja tornada, nocny spacer z nietoperzami, zwiedzanie statku badawczego "Oceanograf 2" i prawie 900 innych wydarzeń to oferta 12. Bałtyckiego Festiwalu Nauki.
– Mało kto wie, że dziedzictwo archeologiczne Bałtyku jest jednym z największych na świecie. To właśnie na dnie naszego morza spoczywa wiele statków do dziś skrywających swoje tajemnice – podkreśla Tomasz Bednarz.
Trzy armaty, kilkadziesiąt butelek z cynowymi korkami, beczki z żelaznymi sztabami i inne przedmioty wydobyli z wraku spoczywającego na dnie Zatoki Gdańskiej archeolodzy podwodni z Narodowego Muzeum Morskiego.
Z roku na rok przybywa ich w pomorskich lasach. Te wyjątkowe i piękne zwierzęta od wieków były negatywnymi bohaterami bajek i baśni, uosabiając zło i niebezpieczeństwo. Czarna legenda tych drapieżników niewiele ma wspólnego z rzeczywistością, choć... tkwi w niej ziarenko prawdy.
„Wstrzymajmy połowy na Morzu Bałtyckim” – postuluje część polskich rybaków. Powód? Dramatycznie mała liczba ryb. Szczególnie dorszy. Koledzy po fachu protestują: „Ten radykalny pomysł to gwóźdź do naszej trumny!”.
– Bezchmurne niebo i słońce w zenicie. Szedłem przez młodnik. Nagle na ziemi dostrzegłem coś ciemnego. Żmija. Dzielił nas może metr. Ona się podniosła i spojrzała na mnie. Ja na nią. Zasyczała. Grzecznie przeprosiłem za najście i poszedłem w swoją stronę – opowiada Zbigniew Popławski.