Pijemy coraz więcej wody butelkowanej. Jednak przy jej zakupie kierujemy się ceną i nie zwracamy uwagi na skład. Przez to przepłacamy za coś, co dużo taniej możemy mieć z kranu, twierdzi "Dziennik Polski".
Prawie 70 litrów na głowę - tyle wody butelkowanej wypije w tym roku przeciętny Polak. W większości będą to kuszące etykietami "zdroje", tak naprawdę mające niewiele wspólnego z wodami mineralnymi. Co więcej - składem przypominające kilkaset razy tańszą wodę z kranu.
Łącznie na wodę w butelkach wydamy w br. prawie 3 mld zł. I to najczęściej nie zawracając sobie głowy faktem, że spośród ponad 200 marek dostępnych w polskich sklepach, tylko około 30 ma cechy, które eksperci przypisaliby wodzie mineralnej.
Zdaniem Tadeusza Wojtaszka wiceprzewodniczącego krakowskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Magnezologicznego, dobra woda powinna mieć w sumie więcej niż 1000 mg składników mineralnych w każdym litrze (sprzedawane w popularnych marketach "zdroje" mają ok. 200-300 mg). Jeszcze lepiej, gdyby występowała w nich szczególna proporcja jonów magnezu i wapnia (1:2), a zawartość tego pierwszego nie byłaby niższa niż 50 mg/l.
Czytajmy więc etykiety na wodach, zachęca "Dziennik Polski".
Kto śpiewa, dwa razy się modli – to zdanie przypisywane św. Augustynowi dziś zyskuje nowe znaczenie.
Odkrycie rzuca nowe światło na teorie powstawania galaktyk i czarnych dziur w młodym Wszechświecie.
- To uderzające odkrycie - powiedział dr Monte Winslow, profesor nadzwyczajny genetyki i patologii.
Innowacyjny metoda naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jest doskonale przezroczyste, wytrzymałe, można je przetwarzać i rozkłada się w naturze.