Każdego roku w prawosławną Wielką Sobotę w Bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie dokonuje się Cud Świętego Ognia: z nieba zsyłany jest ogień, który zapala świece w Bazylice.
Ta historia jest tym bardziej niezwykła, że mało znana. Niejeden z Czytelników tego tekstu po raz pierwszy przeczyta, że każdego roku w prawosławną Wielką Sobotę w Bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie dokonuje się Cud Świętego Ognia: z nieba zsyłany jest ogień, który zapala świece w Bazylice.
Jest świadectwo z 162 roku po Chrystusie, które mówi o tym, że w Jerozolimie podczas Wielkiej Nocy w kościele zabrakło oliwy do lamp. Ówczesny biskup Jerozolimy, Narcyz, polecił zatem napełnić lampy wodą z pobliskiej studni. Gdy tak uczyniono, stał się cud – lampy zapaliły się, a Boża moc przemieniła wodę w oliwę... Informacje dotyczące Cudu Świętego Ognia można znaleźć w zapiskach z VIII wieku po Chrystusie. Przez wiernych Kościoła prawosławnego Cud Świętego Ognia nazywany jest „największym ze wszystkich cudów chrześcijańskich”: cud ten dokonuje się corocznie, dokładnie o tym samym czasie, w ten sam sposób i w tym samym miejscu. Żaden ze znanych nam cudów nie występuje tak regularnie i od tak długiego już okresu czasu.
W Bazylice Bożego Grobu w Jerozolimie w Wielką Sobotę sprawuje się nabożeństwo odpowiadające katolickiej Liturgii Światła, sprawowanej na początku Wigilii Paschalnej. Podczas tego nabożeństwa „zstępuje” Święty Ogień — tak przynajmniej twierdzą prawosławni... Obecnie nabożeństwo sprawowane jest według niezmiennego rytuału: w Wielką Sobotę rano w Bazylice Bożego Grobu gasi się wszystkie świece i lampy. Około godz. 13.00 urzędnicy państwowi przeprowadzają kontrolę Grobu (służącą przede wszystkim potwierdzeniu, ze nie zostało w nim ukryte żadne źródło ognia), po czym Boży Grób jest zapieczętowywany. Później do Grobu przybywa prawosławny patriarcha jerozolimski albo biskup go reprezentujący. Do patriarchy prawosławnego dołączają czterej hierarchowie: ormiański, dwóch koptyjskich i syryjski. Całują oni patriarchę prawosławnego w rękę, a ten daje im błogosławieństwo na uczestniczenie w nabożeństwie. Ten zwyczaj wywodzi się z dekretów sułtanów tureckich mówiących o pierwszeństwie patriarchy prawosławnego przed wszystkimi innymi hierarchami chrześcijańskimi w Jerozolimie.
Około godz. 14.00 patriarcha prawosławny i ormiański zdejmują wszystkie insygnia biskupie, po czym sam patriarcha prawosławny wchodzi do Grobu Pańskiego, zabierając ze sobą nie zapalone świece. Następnie patriarcha odmawia modlitwę, w której – wspominając śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa – prosi o Święty Ogień. Gdy patriarcha odmawia tę modlitwę, w Bazylice panuje kompletna cisza. Po zakończeniu modlitwy patriarcha całuje Święty Grób i „otrzymuje” Święty Ogień. Podnosi się krzyk wiernych, porównywalny tylko do hałasu na stadionach, a patriarcha przekazuje Święty Ogień obecnym w Bazylice.
Zarówno teolodzy jak i historycy zgodni są co do tego, że Bazylika wznosi się na skałach Kalwarii: wzgórza, na którym Jezus został ukrzyżowany oraz złożony do Grobu. Stoi więc w miejscu, gdzie Jezus umarł i zmartwychwstał. Bazylika wzniesiona w czasach Konstantyna Wielkiego – w okresie wypraw krzyżowych uzyskała obecny kształt: wokół Grobu Jezusa wzniesiono małą Kaplicę (Kuwuklę) z dwoma pomieszczeniami. W jednym z nich, do którego może wejść najwyżej 5 osób, znajduje się kamień grobowy. Kaplica ta znajduje się w centrum cudownych wydarzeń.
Uczestnictwo w obrzędach tego dnia w pełni uzasadnia użycie terminu „wydarzenie”, gdyż w żadnym innym dniu w roku kościół ten nie jest tak oblężony, jak w prawosławną Wielką Sobotę. Jeśli ktoś chce dostać się do środka Kaplicy – musi liczyć się z nawet sześciogodzinnym oczekiwaniem w kolejce. Każdego roku setki ludzi nie mogą dostać się do środka z powodu tłoku. W Bazylice, mieszczącej około 10 tysięcy osób, ludzie są tak ściśnięci, że nie mogą uklęknąć. Przyległe place i ulice również są wypełnione pielgrzymami, którzy przybywają z całego świata, większość z Grecji, ale w ostatnich latach wzrosła ilość przyjeżdżających z Rosji i krajów byłego bloku wschodniego. Aby być jak najbliżej Grobu – pielgrzymi koczują wokół kościoła już od popołudnia Wielkiego Piątku, oczekując na cud Wielkiej Soboty. Cud ma miejsce o godzinie 14.00, ale już od południa w Bazylice wrze. Od godz. 11.00 do 13.00 arabscy chrześcijanie głośno śpiewają tradycyjne pieśni. Pochodzą one z czasów okupacji tureckiej w XIII wieku, gdy chrześcijanie mogli śpiewać pieśni tylko w kościołach. „Jesteśmy chrześcijanami, jesteśmy nimi od wieków i będziemy już na wieki. Amen!” – śpiewają najgłośniej jak potrafią, przy akompaniamencie bębnów. Około godz. 13.00 pieśni milkną i powoli zapada cisza, napięta i naelektryzowana oczekiwaniem na wielki przejaw Bożej Mocy, której wszyscy będą świadkami.
W roku 1998 duński teolog katolicki, Niels Christian Hvidt pytał ówczesnego prawosławnego patriarchę Jerozolimy Diodora o przebieg wydarzeń. Patriarcha opowiadał: Znajdując drogę w ciemności, wchodzę do Kaplicy i klękam na kolana. Modlę się słowami, które były nam przekazywane przez wieki. Czekam. Czasami czekam kilka minut, ale najczęściej cud pojawia się zaraz po modlitwie. Z wnętrza kamienia, na którym spoczywał Jezus, wylewa się światło, które zazwyczaj ma niebieskawy odcień, ale może także przybierać wiele różnych barw, lecz ludzkimi słowami nie można tego opisać. Światło wypływa z kamienia, tak jak mgła unosi się znad jeziora. Wygląda to tak, jakby kamień pokryty był wilgotną chmurą, ale to jest światło. Każdego roku to światło zachowuje się inaczej. Czasami tylko okrywa kamień, a czasami rozjaśnia cały Grób, tak że ludzie stojący na zewnątrz widzą Grób wypełniony światłem. Światło nie płonie. Nigdy podczas tych 16 lat piastowania stanowiska Patriarchy i otrzymywania Świętego Ognia, nie przypaliło mi brody. Światło ma inną konsystencję niż zwykły ogień, który płonie w lampkach oliwnych. Po pewnym czasie światło unosi się i tworzy kolumnę, w której Ogień przybiera inną formę, taką, że mogę zapalić od niego moje świece. Po zapaleniu świec wychodzę z Kaplicy i przekazuję ogień najpierw Patriarsze Armeńskiemu, a potem Koptyjskiemu. Następnie przekazuję ogień wszystkim zgromadzonym.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ekspert o Starship: loty, podczas których nie wszystko się udaje, są często cenniejsze niż sukcesy
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.