Lawinowo przybywa osób uzależnionych od opalania pod sztucznymi lampami - alarmuje "Życie Warszawy".
Paradoksalnie, pomimo tego, że jesteśmy w środku lata, a słońca ostatnio nie brakowało, wiele pań chce jak najszybciej imponować ładną opalenizną. Drugi powód, to wyjazd na urlop. Niektóre osoby sądzą, że wstyd pokazać się bladym na plaży.
Stąd nadużywanie nie tylko czasu spędzonego w solarium, ale także maści samoopalających czy zażywanie nielegalnych tabletek, wspomagających opalanie.
Opuchlizna, bąble na skórze i towarzyszący temu ból - takie często są skutki tych poczynań, mających rzekomo poprawić urodę i samopoczucie.
Dermatolodzy biją na alarm. Oprócz, niemal natychmiastowych objawów, mogą także pojawić się te, groźniejsze. I to dopiero po kilku latach. Są to niebezpieczne choroby skóry, takie jak np. czerniak.
W samej tylko Warszawie rocznie umiera 150 osób na tę chorobę, której jedną z przyczyn jest zbyt częste opalanie - ostrzega "Życie Warszawy".
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.