Na rynku pracy szybko rośnie konkurencja dla robotników niewykwalifikowanych, których w wielu fabrykach zastępują roboty, pracujące bez przerwy na kawę, całą dobę, 365 dni w roku - pisał niedawno "New York Times".
Dziś już nikogo nie dziwi, że roboty zastępują ludzi w różnych dziedzinach życia. W którą stronę zmierzamy? Czy kiedyś uśmiech robota będzie znaczył dla nas tyle samo co relacja z żywym człowiekiem?
Żyjemy coraz dłużej. I to jest niewątpliwie dobra wiadomość, choć… wszystko oczywiście zależy od perspektywy.
Na Politechnice Warszawskiej powstają roboty do zapylania kwiatów. Może kiedyś takie urządzenia będą ratowały ludzi przed głodem...
W berlińskim Muzeum Żydowskim Torę, święty tekst wyznawców judaizmu, będzie przepisywała maszyna. To pierwszy raz, gdy powierzono robotowi tę pracę, tradycyjnie od wieków wykonywaną przez żydowskich kopistów.
Pod względem robotyzacji jesteśmy daleko w tyle za innymi krajami - nie tylko z Europy. Główną przyczyną takiego stanu jest brak świadomości przedsiębiorców o wynikających z niej korzyściach - donosi "Puls Biznesu".
Zachowuję się jak robotnik na polu bawełny, który płacze na widok kombajnu, albo woźnica płaczący na widok lokomotywy parowej.
Ponoć w Wielkiej Brytanii w ciągu kolejnych 15 lat roboty zastąpią prawie jedną trzecią pracujących w niektórych zawodach ludzi.
Na początku troszkę się przestraszyłem. A potem zrobiło mi się wstyd. Zachowuję się jak robotnik na polu bawełny, który płacze na widok kombajnu, albo woźnica płaczący na widok lokomotywy parowej.