Referat wygłoszony na Konferencji Chrzescijańskiego Forum Pracowników Nauki Nauka - Etyka - Wiara .:::::.
Procedury badacza bardzo ściśle precyzują warunki zgody na eksperyment badawczy, dokładnie określają sytuacje nadzwyczajne braków formalnych zgody (brak formy pisemnej, zgoda osoby nieletniej, niemożliwość wyrażenia zgody itp.), aby nie dopuścić do braku zgody na badanie i ustalić formy zastępcze (zgoda innej osoby upoważnionej, zgoda sadu itp.). Wszystkie te przypadki braku zwyczajnego wyrażenia wolnej woli osoby, która będzie uczestnikiem badania klinicznego maja podstawowy cel – w jakikolwiek sposób (prawny, zastępczy, domniemany) dać wyraz ludzkiej wolności w sposób, jaki jest w danym przypadku możliwy. W formie zwyczajnej, wolność osoby ludzkiej (a jednocześnie jej Godność) jest zachowana lub nie jest zachowana bardzo wyraźnie: obecnością lub brakiem podpisu (kontekst prawny w tym temacie został omówiony wyżej).
Paradoksalnie, mimo iż człowiek w badaniu klinicznym jest najważniejszy, w praktyce bardzo łatwo go uprzedmiotowić, sprawić, że będzie tylko „przypadkiem” lub „materiałem” do badan, podobnie jak z jego wolnością, która można ograniczyć i zdeprecjonować. Informacja dla pacjenta może być zbagatelizowana, jego podpis jako zgoda na eksperyment może być mało ważna formalnością i chociaż nic i nikt nigdy nie jest w stanie przekreślić ludzkiej godności i wolności (one zawsze istnieją w człowieku jako cechy najbardziej pierwotne dla samej istoty bytu ludzkiego), zagrożenia dla ludzkiej podmiotowości zawsze istnieją w nawet najprostszym i bezpiecznym badaniu klinicznym. Jednak jeśli badacz, lekarz prowadzący badanie, docenia wartość godności człowieka biorącego udział w badaniu klinicznym o charakterze terapeutycznym (jeśli szanuje jego wolność, potrzebę informacji, czasu do namysłu przed podjęciem decyzji), wówczas poza niewątpliwym dobrem dla danego pacjenta, poza potencjalnymi korzyściami w przyszłości dla innych chorych, zmienia się też wartość samego badania naukowego. Eksperyment nie jest już samym tylko działaniem empirycznym, nie tylko służy nauce, ale jest działaniem człowieka dla człowieka, nabiera głębszego sensu antropologicznego, staje się bardziej godziwym (sam nabiera „godności”59) i jego wartość przekracza badanie kliniczne przeprowadzone bez szacunku dla pacjenta, bez docenienia jego godności i wolności. W istocie przecież ludzka wolność nie afirmuje się w samowoli, czynieniu co się chce, ale w możliwościach wyboru dobra. To znaczy, że człowiek dysponuje większa wolnością, jeżeli dokonuje lepszego wyboru (także w badaniu klinicznym) i w ten sposób kogokolwiek, czegokolwiek dotyczy ludzka wolność, to (ktoś, cos) nabiera także większej wartości i staje się lepsze.
Inne wartości personalistyczne w badaniu klinicznym
Niewątpliwie Godność i wolność w badaniu klinicznym wiążą się z dobrem jako wartością personalistyczna o charakterze bezwzględnie obowiązującym (w znaczeniu klasycznym u Sokratesa i Platona i współczesnym u Schelera i Hildebranda).
Dobro nie jest podporządkowane żadnym popędom biologicznym czy psychologicznym ani też żadnym czynnikom kulturowym, lecz tylko i wyłącznie tej szczególnej instytucji, która jest sumienie. (...) Człowiek powinien czynić dobro nie dlatego, żeby mu się miało z tego powodu lepiej powodzić, nie dlatego, żeby dzięki temu miał się wynieść wyżej i rozwinąć bardziej swoja osobowość, lecz dlatego, że dobro jest dobrem. Tym co zobowiązuje, jest suwerenność samego dobra jako takiego. 60
W badaniu klinicznym chodzi nam Oczywiście o dobro pacjenta zobiektywizowane i absolutyzowane, chociaż zarówno w procedurach badawczych, jak i w interesach badaczy i w celach eksperymentu można się doszukać także dóbr zsubiektywizowanych, użytecznych i względnych. Zresztą cóż mówić o badaniach naukowych w medycynie, skoro rutynowa praktyka medyczna nie zawsze jest podporządkowana osobie pacjenta? W dobie zaawansowanych technologii, często eksperymentalnych, można założyć, że istnieje konflikt interesów miedzy podmiotowym dobrem pacjenta a przedmiotowa praktyka (technika) lecznicza (zamiast dawnej sztuki leczenia). Jak pokazują badania naukowe w obszarze szerszym niż badanie kliniczne, w całej etyce lekarskiej łatwiej jest określić dobro pacjenta. To jest wartość wpisana w naturę medycyny, od czasów Hipokratesa jest ona najważniejszym celem sztuki leczenia: dobro jako przywrócenie zdrowia, dobro jako powrót do rodziny, do społeczeństwa, dobro człowieka-pacjenta, który się cieszy życiem, snuje plany na przyszłość, wreszcie dobro człowieka-pacjenta jako osoby.61 Natomiast w badaniu klinicznym można niekiedy odnieść wrażenie, że pacjent jakby miał nie doświadczyć tych dóbr, jakby miał być zawsze częścią eksperymentu, elementem aparatury badawczej, punktem w procedurze, a takie dobra jak sukces terapeutyczny przypisany badaczowi, prestiż instytucji naukowej, dobra społeczne, ekonomiczne czy polityczne wysuwały się na czoło w hierarchii wartości.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Uszkodzenia genetyczne spowodowane używaniem konopi mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Ten widok zapiera dech w piersiach, choć jestem przecież przyzwyczajony do oglądania takich rzeczy.
Meteoryty zazwyczaj znajdowane są na pustyniach albo terenach polarnych.